Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Wójciak o papieżu: Czy można zwolnić za wulgaryzmy? - prawnik wyjaśnia

Karolina Koziolek
Mecenas Tomasz Henclewski
Mecenas Tomasz Henclewski archiwum
Z mec. Tomaszem Henclewskim o ewentualnych konsekwencjach słów Ewy Wójciak o papieżu rozmawia Karolina Koziolek

ZOBACZ OD CZEGO SIĘ ZACZĘŁO: WÓJCIAK O PAPIEŻU- NO I WYBRALI CH...

Prezydent Ryszard Grobelny zapowiedział, że chciałby zwolnić Ewę Wójciak, ale nie wie, czy jest to możliwe od strony prawnej. A jest?
Wszystko zależy od rodzaju umowy zawartej między nim a dyrektorem teatru. Zakładając, że jest to standardowa umowa o pracę, kodeks pracy określa bardzo konkretnie, w jakich sytuacjach pracodawca możne zwolnić dyscyplinarnie pracownika. Np. gdy pracownik zaniedba swoje obowiązki. Kodeks wymienia je jedynie przykładowo. Są nimi: dbanie o dobro zakładu pracy, ochrona jego imienia oraz zachowanie w tajemnicy informacji, które mogą narazić na szkodę pracodawcę. Tu pojawia się pytanie, czy wypowiedź dyrektora teatru nie jest przypadkiem zachowaniem, które narusza dobre imię miejsca pracy i samego pracodawcy.

PRZECZYTAJ TEŻ: PREZYDENT NIE WIE, CZY MOŻE ZWOLNIĆ EWĘ WÓJCIAK

Pracodawca nie może powiedzieć, że zwalnia za poglądy.
Tak, ale może powiedzieć, że nie chodzi o poglądy, ale o formę ich wyrażania. Kodeks Pracy jednak na ten temat nic nie mówi. Pracodawca musiałby precyzyjnie umotywować, że nie doszło do zwolnienia ze względu na to, że ktoś wyraża swój negatywny stosunek do papieża, a za to, że publicznie używa wulgarnych słów.

Czy jednak za wulgaryzmy można zwolnić?
To sprawa dyskusyjna. Pracodawca może powiedzieć, że oczekuje od dyrektora teatru, by nie zachowywał się wulgarnie. Tak samo, jak oczekuje się zachowania pewnych standardów od sędziów czy od lekarzy. Na pewnych poziomach zwolnienie za wulgaryzmy wydaje się uprawnione. Można przypuszczać, że gdyby chodziło o rock-mana czy kibica, powiedzielibyśmy, że może to być dopuszczalny język. A gdy chodzi o dyrektora placówki kulturalnej, oczekiwania są większe.

A co z rozróżnieniem prywatne/publiczne w internecie?
Dużo zależy od charakteru profilu na portalu społecznościowym. Jeśli jego autor zamieszcza na nim aktualne wydarzenia związane z funkcjonowaniem instytucji, w której działa, można przypuszczać, że traktuje go publicznie. Jeśli dzieli się tam zdjęciami z rodzinnych wakacji, możemy mówić, że traktuje go prywatnie.

Lecz gdzie jest ta granica poza internetem?
Trudno jasno przeprowadzić granicę pomiędzy prywatnością a życiem publicznym takich osób jak dyrektorzy instytucji publicznych. Łatwiejsze jest to w przypadku premiera czy prezydenta. W przypadku wyrażanych przez nich ostrych czy wulgarnych opinii z pewnością nie mogliby się bronić mówiąc, że to ich prywatne zdanie.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski