Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Wójciak straciła stanowisko dyrektora Teatru Ósmego Dnia [WYWIAD]

Krzysztof M. Kaźmierczak, Kamil Babacz
Ewa Wójciak straciła stanowisko dyrektora Teatru Ósmego Dnia
Ewa Wójciak straciła stanowisko dyrektora Teatru Ósmego Dnia Grzegorz Dembiński
Faktem stało się to, co Głos Wielkopolski zapowiadał już w maju - prezydent Poznania odwołał Ewę Wójciak ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia. Zwolniona szefowa Ósemek w rozmowie z Głosem Wielkopolskim twierdzi, że odwołano ją z powodów politycznych.

- Wśród przyczyn odwołania są przede wszystkim naruszenie przepisów prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem oraz odstąpienie od realizacji umowy w sprawie warunków organizacyjno-finansowych działalności instytucji kultury oraz programu działania instytucji kultury - tak uzasadnia odwołanie Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta Poznania.

Ewa Wójciak wielokrotnie kwestionowała zwierzchnictwo służbowe prezydenta w sprawie wyjazdów służbowych i urlopów. Zastrzeżeń do dyrektor było jednak znacznie więcej. Podczas przeprowadzonej w teatrze kontroli stwierdzono liczne uchybienia w jego prowadzeniu. Kontrolerzy stwierdzili, że w Teatrze Ósmego Dnia nie działają mechanizmy kontroli dotyczące m.in. spraw finansowych.

Czytaj też: Ewa Wójciak odwołana ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia

Wśród podanych przez UMP powodów odwołania Wójciak wymieniono też złamanie przez Ósemki praw autorskich (teatr przegrał prawomocnie proces z byłym członkiem jego zespołu, Romanem Radomskim) i dopuszczenie się przez dyrektor "obraźliwych zachowań na forum publicznym", co jest sprzeczne z umową o pracę, która zobowiązuje pracownika do dbania o dobro zakładu pracy.

- Powody odwołania są groteskowe - uważa Ewa Wójciak. Jej zdaniem sprawa ma tło polityczne, a wyjeżdżanie przez nią z teatrem bez uzyskania zgody było tylko pretekstem do jej zwolnienia. Zaprzecza temu dyrektor wydziału kultury.

- Nikt nie szukał pretekstów. Gdyby nie dochodziło do wielokrotnego naruszania przepisów i złamania statutu Teatru Ósmego Dnia przez dyrektor to do jej odwołania by nie doszło. To nie ma nic wspólnego z polityką - zapewnia dyrektor Robert Kaźmierczak.
- Od decyzji oczywiście natychmiast się odwołuję. Mój prawnik twierdzi, że wcale nie jest takie jednoznacznie oczywiste, że to właśnie urząd miasta jest moim pracodawcą - twierdzi odwołana dyrektor dowodząc, że zatrudnia ją nie miasto Poznań tylko teatr.

W sierpniu br. zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora Ósemek. Ewa Wójciak może wziąć w nim udział, ale poinformowała nas, że nie zamierza kandydować.

Odwołanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę. Dyrektor przysługuje 3-miesięczne wypowiedzenia, ale do czasu jego upływu została ona zwolniona z obowiązku świadczenia pracy.

Zdaniem dyrektora Kaźmierczaka zwolnienie dyrektor nie będzie miało wpływu na spektakle Ósemek, w których występuje ona jako aktorka, gdyż organizatorem przedstawień jest Fundacja Teatru Ósmego Dnia. Czytaj poniżej rozmowę z Ewą Wójciak o jej odwołaniu.

Przyczyny są polityczne - rozmowa z Ewą Wójciak, odwołaną dyrektor Teatru Ósmego Dnia.

Jak skomentuje Pani powody odwołania Pani ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia?
Ewa Wójciak: - Powody odwołania są groteskowe i od samego początku takie były. Nie ma w tej decyzji nic zaskakującego, ani nowego. Ci panowie po prostu postanowili, że nie pozwolą mi wyjeżdżać z teatrem. W ten sposób, wykorzystując prawny kruczek, doprowadzili do tego, by stworzyć pretekst do zwolnienia mnie, bo nie pytam ich o zgody na wyjazdy. To jest cały misternie uknuty plan.
Od decyzji oczywiście natychmiast się odwołuję. Mój prawnik twierdzi, że wcale nie jest takie jednoznacznie oczywiste, że to właśnie Urząd Miasta jest moim pracodawcą. Dla dobra przyszłych pokoleń chcę to za pomocą sądu ostatecznie rozstrzygnąć i ustalić. Myślę, że choćby z tego powodu warto się w to zaangażować.

Jestem na to przygotowana, bo to już trwa od dawna. Podstawowym pretekstem było to, żeby nie pozwalać mi przyjeżdżać na spektakle teatralne. To jest samo w sobie kretyńskie. Jestem w teatrze, teatr gra. Wyjeżdżamy zresztą nie za pieniądze miasta, ale na zaproszenie festiwali, różnych organizatorów wydarzeń, które to finansują. Poznański podatnik ma tylko korzyści polegające na promocji.

Mój prawnik twierdzi, że wcale nie jest to takie oczywiste, że to urząd jest odpowiedzialny za wydawanie zgody na wyjazdy. Wszystko wzięło się z tego, że nagle postanowili to zakwestionować. Trzynaście lat to funkcjonowało tak samo i nie budziło niczyich pretensji, nikt się do mnie nigdy nie zwracał, żeby o tym porozmawiać, czy powiedzieć, że powinno się to inaczej organizować. Nigdy dotąd to nie był problem. Stał się problemem za kadencji tych panów od kultury, którzy są, jak to mówi znajomy dziennikarz, lokalnym fanklubem Jarosława Gowina. Przyczyny są polityczne. Jest to skandaliczne, ale nie jest to pierwsza decyzja władz tego miasta, która jest skandaliczna i Poznań ośmiesza. Staliśmy się ośrodkiem absurdów, zwłaszcza w dziedzinie kultury. Ten jest kolejny, w pewnym sensie więc konsekwentny.

Mogę tylko ubolewać nad tym, że takich mamy właśnie ludzi od kultury. Ale tego nie zmienię, to mogą zmienić wyborcy.

Czy będzie Pani dalej działać w teatrze i występować w spektaklach?
Ewa Wójciak: - Oczywiście. To nie oni mnie zatrudniają w tym teatrze i tym zespole. To jest teatr autorski, którego jestem istotną częścią, więc decyzje urzędu w tej materii niewiele mogą zmienić.
Weźmie Pani udział w konkursie na dyrektora?

Ewa Wójciak: - Nie będę brała udziału w tym konkursie, ani chyba nikt nie będzie brał udziału. Wierzę, że do tego konkursu nie dojdzie.

Gdyby doszło, to czy widzi Pani jakieś osoby, które mogą Panią zastąpić?
Ewa Wójciak: - Nie myślałam o tym nigdy, bo jak wyobrazić sobie konkurs na dyrektora teatru Cricoteka, czy Teatru Laboratorium za czasów, kiedy żyli ich dyrektorzy, liderzy, czy twórcy, czyli Tadeusz Kantor i Jerzy Grotowski. W jakimś sensie jestem taką osobą w teatrze. Nie wiem, kto to mógłby być – może ktoś z kolegów aktualnie pracujących w Teatrze. Wtedy tak. Ale nie żeby był to otwarty konkurs na kogoś zewnętrznego, bo na pewno nie będzie to wtedy konkurs na dyrektora Teatru Ósmego Dnia, a co najwyżej konkurs na dyrektora instytucji kultury działającej przy ul. Ratajczaka 44.

Jeśli urząd nie jest Pani zwierzchnikiem, to kto jest?
Ewa Wójciak: - Teatr. Taka jest jedna z możliwych interpretacji ustawy o instytucjach kultury. A przynajmniej tak to interpretuje prawnik, z którym się konsultowałam. Będę się odwoływać od tej decyzji m.in. na podstawie tej interpretacji.

Rozmawiał Kamil Babacz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski