Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Wycichowska: Stworzyłam świat, o którym marzyłam [ROZMOWA]

Stefan Drajewski
Ewa Wycichowska
Ewa Wycichowska Paweł Miecznik
Od 45 lat związana jest zawodowo z tańcem. Najpierw była primabaleriną i choreografem w Łodzi. Od 25 lat kieruje Polskim Teatrem Tańca. Z Ewą Wycichowską o blaskach i cieniach życia z tańcem rozmawia Stefan Drajewski

45 lat pracy artystycznej rozkłada się w Pani życiu na kilka okresów, w których pełniła Pani różne role. Który okres jest najważniejszy?

Ewa Wycichowska: Ostatnie 25 lat, czyli czas, który spędziłam w Poznaniu jako dyrektor Polskiego Teatru Tańca, kontynuator dzieła Conrada Drzewieckiego.

A ja myślałem, że powie Pani, że pierwsze dwadzieścia lat, kiedy spełniałam się jako tancerka.

Ewa Wycichowska: To było coś innego. To było moje życie. Ale w pewnym momencie zamieniłam je na "słodki ciężar" kierowania teatrem. Może kilka lat temu tak właśnie bym odpowiedziała. Od pewnego jednak czasu wydaje mi się, że ważniejszy jest dla mnie czas spędzony w PTT. Czuję wagę tych ostatnich lat, ale cieszę się, że mogłam stworzyć świat, o jakim marzyłam, będąc młodą tancerką. Stworzyłam to dla innych. Jako tancerka spełniałam głównie siebie, jako szef służę innym. Czuję się odpowiedzialna za ten teatr i dlatego chciałabym znaleźć i przygotować następcę, który poprowadzi dalej ten wyjątkowy zespół.

Nie chce Pani zachować się jak Pani poprzednik i z dnia na dzień niemal rozstać się z teatrem?

Ewa Wycichowska: Nie, chociaż z tyłu głowy kołacze mi myśl, że w każdej chwili mogę powiedzieć do widzenia. Wychodzę. Mam jednak taki charakter, że w sytuacjach trudnych mobilizuję się.

Obejmując dyrekcję Polskiego Teatru Tańca, zaczęła go Pani budować na nowo. Przestał to być teatr jednego choreografa, stał się teatrem, w którym myśl ideową kształtują różni twórcy.

Ewa Wycichowska: Od początku zakładałam taki model. I dlatego zawsze starałam się zapraszać takich choreografów, których myśl choreograficzna współtworzyłaby nasz świat. W tym momencie chciałabym dodać, że tę linię Polskiego Teatru Tańca od samego początku współtworzy Jagoda Ignaczak, kierownik literacki, i od 20 lat Katarzyna Anioła, moja zastępczyni.

Jest Pani osobą spełnioną?

Ewa Wycichowska: Na każdym gruncie. Zatańczyłam wszystko, co mogłam w swoim czasie, a nawet więcej. Jako młoda dziewczyna nie sądziłam, że dane mi będzie wystąpić w polskiej premierze "Zielonego stołu" Kurta Jossa. Nikt tego w Polsce nie docenił. Zatańczyłam również w polskim debiucie Borisa Ejfmana "Gajane", w "Śnie nocy letniej" Greya Veredona.... Było to możliwe, bo tańczyłam w zespole Teatru Wielkiego w Łodzi, bo co dwa lata miałam kontakt ze światem choreograficznym poprzez odbywające się tam co dwa lata Łódzkie Spotkania Baletowe. Mogłam podpatrywać i poznawać nowe techniki. Tam przekonałam się, że warto inwestować w młodych choreografów, bo sama dostałam taką szansę. Działanie wokół tańcach w różnych aktywnościach jest gwarancją tego, że człowiek po dwudziestu latach bycia na scenie, nie ma poczucia klęski. Scena ma magię i tej magii nie zrozumie nikt, kto choć raz nie stanął na scenie. Dbam o to, aby schodząc z tej sceny, tancerz miał coś, po pozwoli mu pozostać blisko teatru.

Czy tancerz jest takim samym człowiekiem jak każdy inny?

Ewa Wycichowska: Nie. Tancerz różni się nawet od aktora czy innego artysty. Ma inną konstrukcję morfologiczną ukształtowaną przez szkołę baletową, inną konstrukcję psychologiczną... On cały czas zmaga się z własnym ciałem, z tym, co wynika z natury człowieka.

(Nie)bezpieczne związki
Hala MTP nr 2 (ul. Głogowska 14)
piątek, 13.09., godzina 20
bilety: 15 i 30 zł

Czterdzieści
Hala MTP nr 2 (ul. Głogowska 14)
sobota, 14.09., godzina 20
bilety: 15 i 30 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski