Kolejne spotkanie ma odbyć się 26 sierpnia.
Tyle, że dyrekcja zawiesiła w wykonywaniu obowiązków i zakazała wstępu na teren firmy reprezentującemu w mediacji związki zawodowe działające w zakładzie.
Bolechowo bez rakiet: Męsko planuje przenieść produkcję
- To kuriozalna sytuacja, do której nigdy nie powinno dojść - mówi Romuald Wojtkowiak, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych "Metalowcy", w której zrzeszona jest działająca w Bolechowie organizacja. - Po pierwsze, to działanie niezgodne z prawem, po drugie, trudno nie uznać, że to próba uciszenia załogi.
Dyrektor Zakładu Kraśnik-Bolechowo, który wydał decyzję o zawieszeniu związkowca w wykonywaniu obowiązków problemu nie widzi.
- Jako dyrektor zakładu mam prawo dobrać sobie współpracowników - mówi. - Dokładnie wyjaśniłem temu panu motywy swojej decyzji, gdy go o niej informowałem.
Zdaniem dyrektora do złamania ustawy o związkach zawodowych nie doszło, bo... nie znał roli, jaką pracownik odgrywa w negocjacjach z udziałem mediatora, w których obaj uczestniczyli.
- W czasie tamtego spotkania strona związkowa poprosiła mnie o upoważnienie od zarządu spółki do podejmowania decyzji w sprawach objętych sporem - twierdzi dyrektor Szlafka. - Przedstawiłem takie upoważnienie.
Druga strona zaś nie przekazała żadnych dokumentów. Nie dostałem więc żadnej informacji o tym, w jakim charakterze występuje zawieszony w obowiązkach pracownik.
Jak twierdzi Waldemar Grzywczak, przewodniczący organizacji związkowej działającej w zakładzie w Bolechowie, związkowcy nie przedstawiali żadnych dokumentów, bo... nikt ich o to nie prosił.
- Uchwałę w sprawie wyznaczenia uczestniczących w rozmowach w sporze zbiorowym podjęliśmy już w marcu - mówi. - Wydawało się jasne, w jakiej roli każdy z nas występuje w czasie spotkań z mediatorem. Jednak dziś przesłaliśmy do zarządu Mesko pismo w tej sprawie.
Mimo to dyrektor nie widzi konieczności zweryfikowania swojej decyzji.
Wśród załogi zawrzało.
- Wszystko wygląda tak, jakby dyrektor chciał się pozbyć tego człowieka - mówi jeden z pracowników. - Już jest ktoś na jego miejsce, więc po okresie zawieszenia na swoje stanowisko nie wróci. Pewnie dostanie wypowiedzenie. Cóż z tego, że w sądzie wygra? Jednego aktywnego mniej.
Związkowcy nie podjęli na razie żadnych decyzji co do dalszych działań.
- Nie chcemy eskalacji napięcia - mówi Grzywczak. - Zależy nam na zakończeniu sporu z korzyścią dla załogi
Spór dotyczy przede wszystkim braku informacji na temat planowanego przeniesienia najbardziej dochodowej produkcji pocisków rakietowych Feniks i amunicji podkalibrowej do Leopardów do zakładów Kraśniku i Skarżysku Kamiennej, co zdaniem załogi dla zakładu w Bolechowie oznaczałoby likwidację.
Pozostałe sprawy to m.in. kwestia rozliczenia nadgodzin za zeszły rok i podwyżek płac w bieżącym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?