Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe prostytutki we Wrocławiu. Klienci płacili za seks i zaraz potem "nakazywano im opuścić lokal"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
Fałszywy dom publiczny działał w prywatnym mieszkaniu na tzw. wrocławskim Trójkącie Bermudzkim – twierdzi prokuratura. Zainteresowani seksualnymi usługami byli wyganiani z mieszkania przez mężczyznę posługującego się atrapą broni. Zaraz po tym jak „prostytutka” skasowała pieniądze za seks.

W tej sprawie do sądu trafił akt oskarżenia. Zarzuty usłyszały cztery osoby. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Śledczy dotarli do dwóch pokrzywdzonych, a do przestępstwa dojść miało tego samego dnia – 18 maja 2019. Nie wiemy jednak czy tylko tylu pokrzywdzonych zgłosiło się do organów ścigania czy raczej policja błyskawicznie zadziałała. Zaraz po pierwszych zgłoszeniach.

Oskarżeni pochodzą z Częstochowy. Obie panie – Sylwia i Agata – umieściły erotyczne anonse w internecie. Pierwszym „klient”, którego historię opowiada akt oskarżenia, to Paweł K. odpowiedział na ogłoszenie, przyszedł do mieszkania, zapłacił za usługę po czym udająca prostytutkę kobieta wysłała go do łazienki, żeby się umył. Wtedy pojawiali się mężczyźni, który „wulgarnie i agresywnie nakazali opuścić lokal”. Zdaniem prokuratury Paweł K. jest ofiarą oszustwa i gróźb.

Drugiego z mężczyzn – Sławomira M. - oskarżeni chcieli też obrabować. Przynajmniej tak historię tę przedstawia prokuratura. Podobnie jak pierwszy klient zapłacił za usługę i gdy szedł się umyć został wygoniony z mieszkania. W tym wypadku jednak sprawca miał posługiwać się „przedmiotem przypominającym broń” Zażądał portfela i telefonu komórkowego. Ale łupu nie dostał bo Sławomir M. szybko uciekł z mieszkania.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu rejonowego Wrocław Krzyki. Jedna z oskarżonych kobiet uzgodniła z prokuraturą dobrowolne poddanie się karze roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Pozostałe osoby nie przyznają się do winy. Przekonują, że ogłoszenie o usługach seksualnych nie było fałszywe. Tylko klienci, którzy mieli być pokrzywdzeni, niewłaściwie się zachowywali i dlatego wyproszono ich z „lokalu”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fałszywe prostytutki we Wrocławiu. Klienci płacili za seks i zaraz potem "nakazywano im opuścić lokal" - Gazeta Wrocławska

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski