Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy profesor z UAM molestował studentki. Do sądu trafił akt oskarżenia

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Oskarżony grasował od ponad 40 lat
Oskarżony grasował od ponad 40 lat Andrzej Szozda
Policja i prokuratura zakończyły śledztwo w sprawie wykorzystywania studentek przez fałszywego profesora z UAM. Akt oskarżenia trafił już do sądu. Mężczyzna odpowie za 14 przestępstw.

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w głośnej sprawie molestowania studentek przez mężczyznę podającego się za profesora poznańskich uczelni i szkół wyższych. Oskarżony to 70-letni poznaniak. Mężczyzna złożył w sprawie wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy.

Jak działał oskarżony? Fałszywy profesor prosił młode kobiety o pomoc w „badaniu antropologicznym”. W zamian oferował zaliczenie egzaminu i opiekę podczas studiów. Następnie w salach wykładowych oraz toaletach na nagie ciała kobiet (w okolicy ud, rąk i twarzy) przyklejał nasączone wodą centymetrowe karteczki. W tym czasie mierzył im puls, po czym nakłaniał je do czynności seksualnych.

Już wcześniej ujawniliśmy wstrząsające informacje, które śledczy ustalili podczas postępowania przygotowawczego. Otóż, choć przestępstwo zostało wykryte dopiero w 2015 roku po sygnale od jednej ze studentek, to mężczyzna działał znacznie dłużej.

Jedna z przesłuchanych kobiet opisała swoją historię, która miała miejsce w 1975 roku. To oznacza, że oskarżony grasował od ponad 40 lat. Potwierdziły się także informacje, co do miejsc, w których pojawiał się 70-latek. Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna grasował na wszystkich poznańskich uczelniach.

W materiale dowodowym pojawiło się 430 nazwisk kobiet, które mogły paść ofiarą oskarżonego. Przesłuchano większość z nich. Mimo to, mężczyzna usłyszał ostatecznie 14 zarzutów. Według śledczych oskarżony siedem razy doprowadził do innej czynności seksualnej, sześć razy usiłował doprowadzić do innej czynności seksualnej, a jedną kobietę zgwałcił.

Jak już pisaliśmy, historie przesłuchanych kobiet różniły się tylko finałem. Czasami pokrzywdzone orientowały się, że dochodzi do przestępstwa i przerywały spotkanie. Niestety, były też takie, które ze strachu poddawały się mężczyźnie.

Dlaczego mężczyzna usłyszał tylko 14 zarzutów? - W większości przypadków nastąpiło przedawnienie. W ciągu ostatnich 15 lat takie sytuacje także miały miejsce, ale nie dochodziło do kontaktu fizycznego. To oznacza, że te sytuacje nie wyczerpywały kodeksowych znamion przestępstwa - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

ZOBACZ TEŻ:

Prokuratura: Onkolog z Gdańska przyznał się do molestowania pacjentek

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski