Z czego wynikały te problemy? Z nieznajomości rynku?
Raczej ze skali przedsięwzięcia - to była trudna operacja. Do 29 grudnia tylko na samym Grunwaldzie rozstawiliśmy 12 tysięcy pojemników zgodnie z planem. Okazało się jednak, że nie dokonaliśmy inwentaryzacji wszystkich, bo nie istniała żadna baza danych. Musieliśmy w krótkim czasie określić "od nowa" zapotrzebowanie na pojemniki, proszę także pamiętać, że topografia Grunwaldu jest w tym znaczeniu bardzo trudna - pojemniki są schowane. Ostatecznie wystawiliśmy ich 18 tysięcy. Oznacza to, że w krótkim czasie musieliśmy dostawić 6 tysięcy pojemników! To olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne.
Nikt nie wiedział, ile osób wystawia pojemniki na Grunwaldzie? A poprzednie firmy?
Niestety do wielu nieruchomości nie mieliśmy dostępu (kluczy, pilotów do bram). W listopadzie i w grudniu wiele śmietników, bram i miejsc, gdzie trzyma się kosze na śmieci, było zamkniętych. Mieszkańcy spodziewali się, że dostaniemy klucze od poprzedniego wykonawcy. Tak się jednak nie stało. Stąd też wynikały kolejne reklamacje. Na Ratajach poprzedni wykonawcy długo nie zabierali swoich pojemników, więc nie było gdzie ustawiać nowych. Musieliśmy próbować do skutku.
Nie można było się dogadać z poprzednimi firmami?
Współpraca z poprzednikiem jest bezcenna, jeśli jest możliwa. Chcieliśmy odkupić pojemniki, ale poprzedni wykonawca się na to nie zgodził, chociaż to by wykluczyło wszelkie problemy. Poprzedni wykonawca wolał zwieść swoje pojemniki niż nam je odsprzedać. Wiemy, że z perspektywy mieszkańców brak pojemnika nawet przez jeden dzień był więcej niż kłopotliwy. Staraliśmy się reagować bardzo szybko, ale na taki rozwój sytuacji nie byliśmy w pełni przygotowani. Nikt nie planuje rozpoczęcia działalności od takiej ilości reklamacji. Do niektórych nieruchomości Remondis odmówił przekazania nam kluczy.
Dlatego nie można było dodzwonić się do FB Serwisu?
Najpierw klienci nie mogli się dodzwonić do GOAP-u, a dopiero potem dzwonili do nas. System przewiduje, że w pierwszej kolejności reklamacje należy zgłaszać do GOAP-u. Jednak na taką liczbę telefonów my także nie byliśmy gotowi. Nie spodziewaliśmy się też, że będzie problem ze znalezieniem 6 tysięcy pojemników i dostępem do posesji.
Jak wygląda sytuacja po czterech miesiącach?
Usługa jest już świadczona zgodnie z umową. W tej chwili wszystkie pojemniki są spisane i regularnie opróżniane.
A jednak na Ratajach mieszkańcy skarżyli się na przepełnione kontenery podczas długiego weekendu majowego.
Jeśli nie możemy odebrać odpadów zgodnie z harmonogramem, bo jest dzień wolny, to robimy to w pierwszym wolnym terminie. Lada chwila wprowadzimy nowy harmonogram, który ma wyeliminować ten problem. Będzie też większa częstotliwość oraz zmienią się trochę trasy. Chcemy maksymalnie usprawnić system. Jesteśmy przygotowani, aby wprowadzić zmianę już od pierwszego czerwca, ale po otrzymaniu zgody od GOAP-u i oczywiście uprzedzeniu mieszkańców.
Ile osób zatrudniacie?
Pracuje dla nas około 90 osób. Prawie 80 pracowników odbierających odpady i kilkanaście osób administracyjnych.
Chodzą słuchy, że jeździcie na tablicach rejestracyjnych z całej Wielkopolski. A gdzie te hiszpańskie samochody?
Stając do przetargu, prezentowaliśmy nasz własny potencjał. Teraz współpracujemy z dwoma lokalnymi firmami, bo doceniamy ich rzetelność. Mamy też rejestracje warszawskie, ponieważ tam jest nasza siedziba, a pozostałą część pojazdów wynajmujemy.
W kolejnym przetargu będziecie zabiegać o kolejne sektory?
Poznaliśmy już poznańską specyfikę, także w aspekcie pracy na różnych sektorach. Rataje mają dużo bloków, a Grunwald zabudowę szeregową. Zdobyte doświadczenie chcemy wykorzystać. Będziemy więc na zasadach równej przetargowej konkurencji zabiegali o kolejne sektory.
Ten pierwszy, anulowany przetarg, mógł skutecznie zniechęcić?
Poznań ma swoją lokalną specyfikę, ale konkurencja jest bardzo korzystna dla miasta i mieszkańców. Gwarantuje przede wszystkim normalny poziom cen.
Czyli nie żałujecie, że weszliście na poznański rynek?
Absolutnie nie, choć przyznam, że w styczniu, kiedy pracowaliśmy po 16 godzin, było ciężko. Długofalową strategią FB Serwisu jest wejście na polski rynek również w innych miastach. Poznań był pierwszy. Ale nie będziemy przez dwa lata odcinać tylko kuponów. Zamierzamy ucze-stniczyć w akcji sprzątania rzeki Głównej oraz rozmawiamy z Kontener Art na temat lokalnych inicjatyw. Na zlecenie GOAP-u postawiliśmy pojemniki przy Warcie. Jeśli będziemy mogli się gdzieś jeszcze zaangażować, to chętnie to zrobimy. Jesteśmy otwarci na ciekawe proekologiczne inicjatywy.
Czyli trochę ocieplacie wizerunek hiszpańskiego konsorcjum?
Nie jesteśmy tak zupełnie z zewnątrz. Wszyscy zatrudnieni u nas pracownicy są z Poznania lub okolic. Często zarzucano nam też, że nie mamy doświadczenia w pracy przy odpadach, ale pracują dla nas osoby z kilkunastoletnim doświadczeniem. Nasi pracownicy i część kierownictwa jest stąd. Dobrze znamy problematykę gospodarki odpadami. Dzięki temu rozumiemy lokalną specyfikę. Z tych powodów chcielibyśmy być postrzegani jako globalna firma, ale z silnym lokalnym zapleczem.
Czy FB Serwis zaczął już zarabiać w Poznaniu?
Następuje istotna poprawa wyników, ale nie są one jeszcze satysfakcjonujące.
Kiedy będą?
Dużo zależy od tego, jak będą traktowane kary. W naszej ocenie ich zasadność może być w dużej części kwestionowana, a wysokość nałożonych kar jest zbyt wygórowana - to łącznie kilkaset tysięcy złotych. Jesteśmy dużą, stabilną firmą - czyli wiarygodnym partnerem, który nie zniknie niespodziewanie. Jeśli po weryfikacji okaże się, że zaistniałe błędy wynikały w określonym stopniu z naszych działań, to nie będziemy unikali odpowiedzialności. W przyszłość możemy patrzeć ze spokojem. Widać to po każdym kolejnym miesiącu. Teraz w FB Serwis jest czas na to, aby popracować nad zyskaniem zaufania poznaniaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?