Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Wojciecha Wybranowskiego: „To jest normalne, że nie rozmawiasz z bandytami”

Wojciech Wybranowski
Mariusz Wiśniewski
Mariusz Wiśniewski Łukasz Gdak
Gdy rosyjski psychopata Wladimir Putin wznowił agresję na Ukrainę – władze Poznania jakby nigdy nic świętowały „wyzwolenie” Poznania z konsulem Federacji Rosyjskiej – Ivanem Kosonogovem. Kilka godzin później rosyjskie rakiety spadły na Charków – miasto partnerskie Poznania.

Wstyd, żenada, totalne niezrozumienie sytuacji międzynarodowej i geopolitycznej. Tylko tak można próbować wytłumaczyć zachowanie władz miasta Poznania, które jak gdyby nigdy nic zaprosiły do udziału w obchodach rocznicy „wyzwolenia” Poznania konsula Federacji Rosyjskiej Ivana Kosonogova.

A wszystko to w sytuacji, gdy Rosja w niewybredny sposób rozpoczęła eskalacje działań militarnych na Ukrainie. Kilka godzin później przygotowania Putina zamieniły się w regularną wojnę, a rosyjskie rakiety spadły m.in. na Charków – miasto partnerskie Poznania.

„Wydaje się przecież nierealnym, żeby potomni Rosjan, poległych tu na stokach poznańskiej Cytadeli w boju o pokojową przyszłość Europy i świata, teraz tę przyszłość chcieli unicestwić. Wojna jest czystym złem” - perorował zadowolony z siebie wiceprezydent Wiśniewski. Czysty infantylizm. Jak można było wygłaszać takie banały po wojnie rosyjsko-gruzińskiej, po pierwszej agresji Rosji na Ukrainę?

Żeby było jeszcze bardziej żenująco, przedstawiciel władz Poznania nie uznał za stosowne zareagować, gdy rosyjski konsul bałamutnie oświadczał, że jego kraj zawsze chciał pokoju.

Krytykowany krótko później przez dziennikarzy wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, były działacz młodzieżówki ROP, były przewodniczący NZS, obecnie polityk PO, wdał się z nimi w arogancką, prymitywną pyskówkę, w której próbował udowadniać, że nic takiego się nie stało, a jego zdaniem prawdziwa „sowietyzacja” następuje obecnie w Polsce. Ręce i nogi opadają. Brak wyczucia, zrozumienia, taktu czy tylko polityczne zaślepienie?

Pan wiceprezydent Wiśniewski jako bardzo młody człowiek (a znaliśmy się wówczas dobrze) protestował przeciwko rosyjskiej agresji na Czeczenię i zachwycał się piosenką Kazika „Łysy jedzie do Moskwy”. Tym bardziej żenujące jest to, że dziś spotyka się z przedstawicielami bandytów, agresorów i morderców. Ze słów utworu Kazika – „Tak, to jest normalne, że nie gadasz z bandytami, Nie zapraszasz ich do domu, nie odwiedzasz ich samych, Kto z kim przestaje, takim się staje, Na zawsze to w każdej jednej głowie zostaje”, ani wiceprezydent Wiśniewski, ani prezydent Jacek Jaśkowiak – jak widać nie wyciągnęli żadnych wniosków.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski