Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Tzadik: W tym roku było skromniej. Jaka będzie przyszłość Festiwalu?

Marek Zaradniak
Wacław Zimpel wystąpił w barwach grupy Hera
Wacław Zimpel wystąpił w barwach grupy Hera Łukasz Gdak
Zakończony niedzielnego wieczoru w Poznaniu miał niej koncertów i gości zagranicznych. Warto było jednak było na nim być

Koncertem muzyki żydowskiej diaspory w Indiach w wykonaniu grupy Hera w Scenie na Piętrze zakończył się w niedzielę wieczorem VI Tzadik Poznań Festival.

W wykonywanej przez poznaniaka Wacława Zimpla i jego kolegów z Hery, pełnej ekspresji muzyce łatwo można było zauważyć, że tematy żydowskie rodem z Indii były tylko pretekstem do dalszych poszukiwań. Ciekawszy był jednak odbywający się również w niedzielę, w klubie Fabrika koncert "Melas Chole" w wykonaniu polsko-belgijsko-izraelskiego Nor Cold Quartet.

Było w nim miejsce na jazzowe eksperymenty, ale i na muzykę tradycyjną, podobnie jak w inaugurującym festiwal piątkowego wieczoru w Meskalinie występie Balkan Sevdah Akustik. Jego gra sprawiła, że na sali wytworzył się niezwykły wręcz magiczny klimat.

Rozczarował natomiast występujący piątkowego wieczoru w Dragonie Maciej Trifonidis. Jego projekt "Downtown solo" Gitara, której brzmienie zwielokrotnia się za pomocą elektroniki prowadzona smyczkiem to nic nowego. Do tego muzykowi pękła struna i jak przyznał "muzyka potoczyła się nie w tym kierunku", który sobie zaplanował.

Tegoroczny Tzadik Festival był skromniejszy od poprzednich - zamiast sześciu koncertów było pięć. Kontynuowano jednak linię poprzednich edycji, pokazując kolejną grupę związaną z wytwórnią Tzadik Johna Zorna. Był to kwartet Samech występujący w sobotę w Scenie na Piętrze.

Festiwalową tradycją są też projekty specjalne. W tym roku był to wspomniany wyżej koncert Wacława Zimpla i grupy Hera. W przeciwieństwie do poprzednich lat niemal zupełnie zabrakło muzyków z Izraela, którzy stanowili o sile imprezy - jak choćby oklaskiwany w roku 2007 Koby Israelite Band. Jedynym reprezentantem był grający w Nor Cold Quartet perkusista Oori Shalev.

Jaka będzie przyszłość festiwalu? Jego animator Tomasz Konwent nie ukrywa, że skoro nie można otrzymać pieniędzy we własnym mieście trzeba ich szukać nawet poza granicami kraju i organizatorzy festiwalu zamierzają złożyć aplikacje o granty do fundacji wspierających takie przedsięwzięcia w Niemczech i w USA. Festiwalowi w jego rozwoju mogłoby też pomóc wykorzystanie partnerstwa pomiędzy Poznaniem, a izraelskim miastem Ra'anana.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski