Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwale filmowe online w czasie pandemii: Jakie filmy można zobaczyć?

Mateusz Frąckowiak
„Berlin Alexanderplatz” już wkrótce wejdzie do kin za sprawą Stowarzyszenia Nowe Hopryzonty.
„Berlin Alexanderplatz” już wkrótce wejdzie do kin za sprawą Stowarzyszenia Nowe Hopryzonty. materiały dystrybutora
Coraz więcej festiwali filmowych zdecydowało się pokazywać filmy w wersji online. Do tej grupy należą m.in. Nowe Horyzonty i American Film Festival, których kolejne edycje zakończyły się w ostatni weekend. Czy ta formuła się sprawdziła i jakie wydarzenia czekają nas w najbliższych tygodniach?

Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty i American Film Festiwal to imprezy, w ramach których można oglądać najważniejsze obrazy ostatnich lat, retrospektywy mistrzów, klasykę czy produkcje niezależne, których próżno szukać w multipleksach, a niekiedy nawet w kinach studyjnych.

Oba wydarzenia to także niezapomniane spotkania z twórcami, niezwykły klimat oraz koncerty, spektakle czy wystawy. W tym roku organizatorzy zdecydowali się na odsłonę online. Program był bardzo bogaty, ale zabrakło tego najważniejszego elementu, czyli wspólnych emocji przeżywanych w sali kinowej. Jest jednak kilka tytułów, których warto poszukać w internecie lub już niebawem w kinie.

Studium rozpadu małżeństwa
Prawdziwą perełką z tegorocznego programu American Film Festiwal okazał się obraz „Zabójstwo dwojga kochanków” w reżyserii Roberta Machoiana. W pierwszej scenie widzimy głównego bohatera, który celuje z broni w kierunku śpiących w łóżku kobiety i mężczyzny. Nie zabija ich jednak, ale wychodzi przez okno i wraca do swojego domu. Później okazuje się, że była to jego żona, z którą ma napięte stosunki, a także jej nowy partner.

W kolejnych minutach poznajemy historię rozpadu wieloletniego małżeństwa, próbę jego naprawy oraz widzimy niezwykłą relację ojca z dziećmi. A wszystko to z towarzyszeniem złowrogich odgłosów dobiegających zza kadru. Akcja dzieje się w małym miasteczku w stanie Utah, którego surowy klimat idealnie oddaje nastrój opowieści. Dawno nie oglądałem tak wbijającego w fotel filmu, o którym nie można zapomnieć. Zadania nie ułatwia zakończenie, które mimo wszystko nie jest tak jednoznaczne jak mogłoby się wydawać.

Udany filmowy eksperyment
Kolejną produkcją, która zrobiła na mnie wrażenie jest „Berlin Alexanderplatz” Burhana Qurbaniego. Reżyser podjął się niełatwego zadania, bo przeniósł na duży ekran legendarną powieść Alfreda Döblina, nawiązując też dialog z serialem Rainera Wernera Fassbindera z 1980 roku. Na szczęście ten eksperyment się udał i podzieloną na kilka części opowieść ogląda się z zapartym tchem aż do zaskakującego epilogu. Głównym bohaterem jest nielegalny imigrant z Afryki Zachodniej, nie mogący znaleźć swojego miejsca w Berlinie. Pewnego dnia poznaje tajemniczego Reinholda, który wywróci jego świat do góry nogami.

Z całą pewnością bardzo mocną stroną tej ekranizacji jest aktorstwo. W tym miejscu warto zapamiętać przynajmniej trzy nazwiska: Welket Bungué, Albrecht Schuch i Jella Haase. Myślę, że w niedalekiej przyszłości będzie o nich głośno. „Berlin Alexanderplatz” już wkrótce wejdzie do kin za sprawą Stowarzyszenia Nowe Hopryzonty.

Maminsynek chce rządzić krajem
Kiedy jeżdżę na Nowe Horyzonty do stolicy Dolnego Śląska, zawsze zwracam uwagę na produkcje znajdujące się w sekcji Nocne Szaleństwo. W tym roku również odkryłem coś bardzo wyjątkowego. Jest to film „Dwudzieste stulecie”, który zdobył nagrodę na ostatnim festiwalu w Toronto w kategorii najlepszy kanadyjski film pełnometrażowy. Opowiada on o młodości Williama Lyona Mackenziego Kinga, trzykrotnego premiera Kanady. Co warto podkreślić, robi to w sposób zupełnie bezkompromisowy, momentami niesmaczny, ale szalenie oryginalny.

Jest to wizja świata podobna do tej serwowanej przez Guya Maddina. Kanada wygląda jak mroźna Nibylandia, a główny bohater to maminsynek i fetyszysta obuwia chcący rządzić krajem. Brzmi dziwacznie? Po obejrzeniu tego filmu stwierdzicie, że to eufemizm. Gdybym miał wskazać najbardziej „odjechany” obraz tej edycji festiwalu, z pewnością wybrałbym „Dwudzieste stulecie”.

Jak widać, ciekawych tytułów podczas Nowych Horyzontów oraz American Film Festival po raz kolejny nie zabrakło. Jednak mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkam się z publicznością oraz twórcami na żywo, bo ekran komputera nigdy nie zastąpi dużego ekranu. Póki co skazani jesteśmy na wersje online festiwali filmowych.

Festiwale filmowe nie zwalniają tempa
W najbliższym czasie będę polecać te najciekawsze, bo wielkimi krokami zbliża się Azjatycki Festiwal Filmowy Pięć Smaków, a także Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Z kolei do 21 listopada trwa kolejne edycja Camerimage, a na nim między innymi premiera filmu „Śniegu już nigdy nie będzie” Małgorzaty Szumowskiej, polskiego kandydata do Oscara. Szczegółowy program oraz karty wstępu: camerimage.pl.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski