Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filharmonia Poznańska: Wielki przebój i dzieła mniej znane

Marek Zaradniak
Pierwszą częścią koncertu dyrygował Łukasz Borowicz
Pierwszą częścią koncertu dyrygował Łukasz Borowicz Paweł Miecznik
Łukasz Borowicz i Daniel Stabrawa poprowadzili Orkiestrę Filharmonii Poznańskiej piątkowego wieczoru podczas koncertu "Mistrzowie smyczka z batutą".

Usłyszenie Orkiestry Filharmonii Poznańskiej pod batutą dwóch różnych dyrygentów jednego wieczoru zdarza się niezwykle rzadko, ale taka właśnie okazja nadarzyła się melomanom, w Auli UAM w miniony piątek. Pretekstem był koncert Orkiestry Filharmonii Poznańskiej "Mistrzowie smyczka z batutą", który wpisywał się zarazem w obchody 70-lecia "Głosu Wielkopolskiego". Za pulpitem dyrygenckim stanęli pierwszy dyrygent gościnny Filharmonii Poznańskiej Łukasz Borowicz oraz będący na co dzień koncertmistrzem Filharmoników Berlińskich, skrzypek Daniel Stabrawa.
Najpierw pojawił się Łukasz Borowicz, który był zarazem przewodnikiem po muzyce. Jak powiedział na ten wieczór wybrano V Symfonię Piotra Czajkowskiego, ale i utwory kompozytorów, którzy rodzili się gdy powstawała należąca do ulubionych przez melomanów V Symfonia Czajkowskiego. Na początek usłyszeliśmy "Integrales" amerykańskiego kompozytora francuskiego pochodzenia Edgarda Varese. Jego 50. rocznica śmierci przypada w tym roku. Twórczość Varese stała się swego czasu inspiracją dla jednego z czołwych reprezentantów rocka progresywnego Franka Zappy. I niezwykle energetyczną kompozycję "Integrales" , w której dominują instrumenty perkusyjne powinien usłyszeć każdy rockman, bo jeśli coś ma inspirować to niech inspirują najlepsi. Drugim utworem pierwszej części była "Muzyka na skrzypce i orkiestrę" niemal nieznanego w Polsce kompozytora niemieckiego Rudi'ego Stephana. Solistą był Daniel Stabrawa. To mogła by być znakomita muzyka ilustracyjna. I kto wie czy kiedyś się nią nie stanie.
W drugiej części wieczoru słuchaliśmy słynnej V Symfonii Piotra Czajkowskiego. Orkiestrą dyrygował Daniel Stabrawa. To niezwykle wymagający zarówno od dyrygenta jak i od orkiestry utwór, w którym ogromną rolę odgrywają emocje. Niestety tego wieczoru Daniel Stabrawa nie potrafił ich w pełni wydobyć. Szkoda wychodziłem z Auli UAM z uczuciem, że czegoś w tej ponadczasowej muzyce Czajkowskiego tym razem zabrakło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski