Wie Pan w jakiej sprawie dzwonię?
Filip Kaczmarek: Wyborów?
Nie, chciałem porozmawiać o sprawie pana Czyżyka. To pana rodzina, kolega, znajomy z partii?
Filip Kaczmarek: To jest mój znajomy.
Przeczytaj cały artykuł na ten temat:
Przeczytaj artykuł o pustostanie Filipa Kaczmarka
Chcę zapytać o okoliczności nabycia przez Pana lokalu przy Krasińskiego.
Filip Kaczmarek: To jest moja prywatna sprawa.
Sprawa dotyczy mienia publicznego.
Filip Kaczmarek: Nie, nie, zawierałem transakcję z osobą prywatną.
Pan zamienił się na lokal z panem Czyżykiem, który z kolei wykupił go od miasta z dużą bonifikatą.
Filip Kaczmarek: To proszę z panem Czyżykiem rozmawiać. Ja nie miałem nic wspólnego w tej sprawie z Urzędem Miasta.
Są kontrowersje, a Pan mówi, że to prywatna sprawa.
Filip Kaczmarek: Zawarłem umowę z prywatną osobą, więc to prywatna sprawa.
Prywatna sprawa? Pan Czyżyk dostał dużą bonifikatę od miasta, zapłacił "grosze"...
Filip Kaczmarek: Niech pan to wyjaśni z tym człowiekiem.
A Pan nie powinien niczego wyjaśniać?
Filip Kaczmarek: Oczywiście, że nie. Zgodnie z prawem, zgodnie z wszelkimi zasadami dokonałem prywatnej transakcji. Dlaczego mam się z tego tłumaczyć? Nie rozumiem.
Transakcja jest co najmniej zagadkowa. Jeśli pan Czyżyk nabywa pustostan od miasta, ma go całe dwa miesiące jako właściciel i oddaje go Panu, to chciałem się dowiedzieć...
Filip Kaczmarek: (Filip Kaczmarek przerywa) Ale dlaczego? Dlaczego interesuje Pana prywatna transakcja między mną a panem Czyżykiem?
Bo interesuje mnie za jaką kwotę lub czy za jakąkolwiek kwotę, szef partii politycznej nabywa lokal, który wcześniej miasto sprzedało z olbrzymią bonifikatą?
Filip Kaczmarek: Uważam to za prywatną transakcję. Proszę sobie sprawdzić przepisy, wszystko jest zgodne z prawem i dobrym obyczajem.
Zgodnie z dobrym obyczajem?
Filip Kaczmarek: Jeżeli pan ma jakiś zarzut, proszę go przedstawić. Jak brzmi zarzut, jak brzmi zarzut, niech pan powie?
Przeczytaj cały artykuł na ten temat:
Przeczytaj artykuł o pustostanie Filipa Kaczmarka
Nabył Pan lokal, nieco wcześniej wykupiony z olbrzymią bonifikatą przez innego działacza PO.
Filip Kaczmarek: Proszę to wyjaśniać z tymi, którzy go nabyli od miasta. Proszę rozmawiać z panem Czyżykiem lub miastem.
Pan nie wchodził w to, w jaki sposób pan Czyżyk nabył ten lokal?
Filip Kaczmarek: Ja mówię, w jaki sposób ja to nabyłem. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, w dobrej wierze. Jeżeli, nie wiem, tam ktoś kogoś zamordował, to proszę wyjaśniać, co tam było wcześniej. Nie mam z tym nic wspólnego.
Pan Czyżyk to Pana znajomy, czy może rodzina? Bo i taką wersję słyszałem.
Filip Kaczmarek: He, he, he, musi pan sprawdzać. To by też była moja prywatna sprawa, gdyby tak było. Jaki to ma związek?
Przypuszczam, że Pan wiedział, w jaki sposób pan Czyżyk nabył ten lokal.
Filip Kaczmarek: Pana przypuszczenia w moich prywatnych sprawach mało mnie interesują. Albo pan ma jakiś zarzut wobec mnie, albo nie.
Nie jestem prokuratorem, żeby stawiać Panu zarzut. Jako dziennikarz chcę się dowiedzieć, w jaki sposób w Poznaniu dochodzi do wykupu lokali komunalnych.
Filip Kaczmarek: A ja, jako osoba, też mam prawo do ochrony mojej prywatności. Jeżeli nie stało się nic złego, dlaczego mam tłumaczyć się z mojej prywatności?
Politycy nie powinni być czyści jak łza?
Filip Kaczmarek: Ale ja jestem czysty jak łza. Gdzie jest brak tej czystości?
Raz jeszcze powiem: pan Czyżyk wskazał miastu...
Filip Kaczmarek: (Filip Kaczmarek przerywa) Jeśli pan uważa, że pan Czyżyk zrobił coś złego, to proszę z nim to wyjaśniać. Nie mam nic wspólnego z transakcją między miastem, a panem Czyżykiem.
Za darmo nabył Pan ten lokal?
Filip Kaczmarek: To moja prywatna sprawa. Wszystko było zgodnie z prawem i procedurami. Jeżeli w to pan nie wierzy, to pan musi mi udowodnić, że tak nie jest. Ja panu mówię, że sprawa jest czysta.
Czy Pan zapłacił jakąś kwotę pieniędzy?
Filip Kaczmarek: To moja prywatna sprawa.
Znał pan historię tego lokalu?
Filip Kaczmarek: To też moja prywatna sprawa.
Przeczytaj cały artykuł na ten temat:
Przeczytaj artykuł o pustostanie Filipa Kaczmarka
A Pan nie może mi dokumentów pokazać? Aktów notarialnych między Panem i panem Czyżykiem?
Filip Kaczmarek: Moje prywatne dokumenty będę panu pokazywał? Pan żartuje chyba.
Nie żartuję.
Filip Kaczmarek: Dlaczego miałbym to robić?
Żeby wyjaśnić sprawę.
Filip Kaczmarek: Ale nie ma żadnej sprawy. Jeżeli pan uważa, że jest jakaś sprawa, to proszę sobie znaleźć te dokumenty. Wszystko jest legalne, czyste, nie ma kontrowersji.
Czyli: wiem, ale powiem. Albo: mam dokumenty, ale ich nie pokażę.
Filip Kaczmarek: Jestem uczciwy, nie zrobiłem nic złego, mam czyste sumienie. Jeżeli pan uważa inaczej, to proszę to udowodnić. Pan musi to wyjaśniać z innymi podmiotami, ja to nabyłem w prywatnym obrocie.
Dzwoniłem do pana Czyżyka. Najpierw przez tydzień był nieuchwytny...
Filip Kaczmarek: (Filip Kaczmarek przerywa) Ja mam się znowu tłumaczyć za inne osoby?
Proszę mi nie wchodzić w zdanie. Chcę jedynie powiedzieć, że pan Czyżyk nie chciał rozmawiać.
Filip Kaczmarek: No to przykro mi. To musi pan z miastem rozmawiać.
Czyli w tej sprawie mam Panu wierzyć na słowo?
Filip Kaczmarek: A dlaczego nie?
A dlaczego tak?
Filip Kaczmarek: Bo jestem uczciwym człowiekiem.
Przeczytaj cały artykuł na ten temat:
Przeczytaj artykuł o pustostanie Filipa Kaczmarka
Dobrze, napiszę to w gazecie. Mam też wrażenie, że opinia publiczna wyciągnie wnioski.
Filip Kaczmarek: Mam prawo do dobrego imienia.
Rozmawia Pan ze mną tak, jakby chciał mnie Pan „wysłać na drzewo”.
Filip Kaczmarek: No bo wysyłam pana „na drzewo”, w tym sensie, że jeżeli pan ma wątpliwości, co do wcześniejszego okresu, to nie może pan tego ze mną wyjaśniać. Pan mnie podejrzewa o jakieś złe rzeczy bez żadnych podstaw.
Po prostu mam wątpliwości, czy w sposób co najmniej nieetyczny dysponowano mieniem publicznym.
Filip Kaczmarek: Wszystko było etyczne. Ja nie jestem stroną w tej sprawie, nabyłem lokal od osoby prywatnej.
Co się będzie mieściło w tym lokalu? Biuro poselskie? A może biuro Platformy Obywatelskiej?
Filip Kaczmarek: To też moja prywatna sprawa (śmiech).
Pan jest tak rozbawiony moimi pytaniami, czy może zdenerwowany?
Filip Kaczmarek: Jestem zdenerwowany tym, że pan mnie o coś podejrzewa. Jestem i zdenerwowany, i rozśmieszony.
Dobrze, napiszę artykuł, przedstawię Pańskie stanowisko, ludzie wyciągną wnioski.
Filip Kaczmarek: Niech pan napisze, jeżeli pan mnie pomówi o coś, to ja wyciągnę konsekwencje. Jestem uczciwy, a pan sugeruje jakąś nieetyczność. Nabyłem mieszkanie od prywatnej osoby.
Przeczytaj cały artykuł na ten temat:
Przeczytaj artykuł o pustostanie Filipa Kaczmarka
Kiedy Pan jest osobą prywatną, a kiedy publiczną?
Filip Kaczmarek: Prywatną jestem w sypialni, w sprawach majątkowych.
Pozwolę sobie zauważyć, że od lat Pańskie wynagrodzenie – jako europosła – pochodziło ze środków publicznych.
Filip Kaczmarek: I te pieniądze są nadal publiczne? Nie mogę ich wydawać?
Może je Pan wydawać. Ale dobrze byłoby powiedzieć, w jaki sposób nabył Pan lokal, który wcześniej był komunalny.
Filip Kaczmarek: Trudno mi się tłumaczyć z mojego prywatnego życia. Dziennikarstwo zeszło na jakąś dziwną sferę. Pan pyta o moje prywatne sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?