Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Film: "Dziewczyna z tatuażem" [RECENZJA]

Jacek Sobczyński
Czytałeś "Millennium"? Obejrzyj "Dziewczynę z tatuażem".  To jeden z tych filmów, na które nie wolno spóźnić się do kina
Czytałeś "Millennium"? Obejrzyj "Dziewczynę z tatuażem". To jeden z tych filmów, na które nie wolno spóźnić się do kina Fot. UIP
Czytałeś "Millennium"? Obejrzyj "Dziewczynę z tatuażem". To nic, że znasz finał - droga do niego będzie usiana nieco innymi zakrętami, ale przejażdżka okaże się nie mniej fascynująca.

To jeden z tych filmów, na które nie wolno spóźnić się do kina. Niesamowita, animowana czołówka już od pierwszych sekund podkreśla diabelnie mroczny klimat "Dziewczyny z tatuażem". W Polsce to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów zimy - obraz Davida Finchera jest ekranizacją pierwszej części kultowej sagi kryminalnej "Millennium" Stiega Larssona.

Warto było czekać? I to jak! Nawet, jeśli - jak niżej podpisany - czytało się już książkę i widziało starszy, szwedzki film na jej podstawie. Reżyserski geniusz Davida Finchera sprawia, że choć obeznana z historią część widzów zna już zakończenie to i tak siedzi przez dwie i pół godziny seansu jak na szpilkach.

On, Mikael Blomqvist (nadspodziewanie dobra rola Daniela Craiga!) jest dziennikarzem lokalnej gazety z wyrokiem o zniesławienie na karku. Pewnego dnia potężny przedsiębiorca proponuje mu tajemniczą umowę. Blomqvist ma przez rok pomóc mu w wytropieniu zaginionej przed kilkudziesięcioma laty dziewczyny, a jeśli mu się to uda, finansowy magnat poda mu na talerzu "hak" na tego, dzięki któremu dziennikarz został skazany.

Ona, Lisbeth Salander (zbierająca słuszny deszcz entuzjastycznych pochwał Rooney Mara - na zdjęciu) jest zakolczykowanym, społecznym odszczepieńcem i najlepszym internetowym researcherem w kraju. Los chciał, że ta niedobrana para będzie pracować razem.

Licząca ponad 600 stron książka Larssona obok świetnego wątku kryminalnego jest zarazem głęboką diagnozą rozpadu związków międzyludzkich i mocnym policzkiem, wymierzonym fałszywemu wizerunkowi szwedzkiego społeczeństwa.

Z racji ograniczeń czasowych Fincher nie mógł bawić się w moralitet na ekranie, upchnął więc w swoim filmie niemal wyłącznie wydarzenia, rozgrywające się wokół śledztwa Blomqvista i Salander. Przez to tempo "Dziewczyny z tatuażem" jest dużo szybsze, niż jej książkowego pierwowzoru, ale Fincher świetnie radzi sobie za kierownicą. Wybornie gra formą, z precyzją zegarmistrza nawarstwia na siebie wątki równoległe. Nie boi się pokazywać na ekranie przemocy - jego film to zdecydowanie rozrywka dla dorosłych.

A już konfrontacja Blomqvista z psychopatą wyszła mu - o dziwo - lepiej niż Larssonowi. Po raz ostatni tak wiarygodnego szaleńca widzieliśmy w "Milczeniu owiec". A przecież to według wielu najlepszy thriller w historii kina...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski