Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filozofia spalonej ziemi. Cypr ratuje kasę.

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Wyobraź sobie, że dostałeś zwrot podatku. Dajmy na to: 1000 zł. Wsadziłeś je do banku w piątek. Na lokatę, 6 procent w skali roku. A w poniedziałek dowiedziałeś się, że rząd zabrał z tych pieniędzy 7 procent. Masz już tylko 930 złotych, po roku nawet z odsetkami nie będzie tysiąca. I właśnie to dzieje się na Cyprze. Świat stanął na głowie?

Raczej wszystko jest po staremu. W poniedziałek indeksy na światowych giełdach poleciały w dół. Na Cyprze przez cały weekend ludzie próbowali wyciągać pieniądze z bankomatów, żeby tylko w poniedziałek nie stracić. Ale kasa w bankomatach skończyła się bardzo szybko. W poniedziałek chcieli wypłacać dalej, już w bankach, ale banki zostały zamknięte i będą pewnie jeszcze przez 2-3 dni.

Wszystko to w imię cudownego podatku, który wymyślono po to, aby... ratować system bankowy. Unia Europejska da Cyprowi pieniądze, jeśli część z nich Cypr znajdzie sam. No to znalazł: chcąc ratować rozsypujące się pod wpływem kryzysu (a raczej wydawania na potęgę tego, czego się nawet nie zarobiło, a pożyczyło) banki, opodatkuje lokaty w tych bankach. Ratuje banki pieniędzmi ludzi, zdeponowanymi w tych bankach. Cudownie. Strażacy co prawda znają metodę gaszenia ognia ogniem, ale ona działa, bo ogień nie ma się już gdzie rozprzestrzeniać, gdy dotrze do spalonej ziemi.

Miejmy tylko nadzieję, że nie przyjdzie to do głowy nikomu w Polsce. Chociaż... Mamy dziurę w budżecie - to podnosimy podatki. W Poznaniu miejska komunikacja wisi na włosku, to rosną ceny biletów. Kierowcy za mało tankują - rośnie cena paliwa.

Co by tu jeszcze wymyślić? W ramach ratowania służby zdrowia może opodatkować chorych? Żołnierzom kazać płacić podatek za każdy wystrzelony pocisk, policjantom od aresztowanych, sędziom za wyroki, lekarzom za udane operacje. A jak, nie daj Boże, będzie się nam należał zwrot podatku to... też go opodatkujmy.

Rządzący czasem zapominają o tym, co pięknie ujęła niegdyś Margaret Thatcher: Nie ma czegoś takiego jak "publiczne pieniądze". Jeżeli rząd mówi, że komuś coś da - to znaczy, że zabierze Tobie, bowiem rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.

W przypadku Cypru rządzący o tym dobrze pamiętali, ale poszli krok dalej. Po prostu uznali, że co wasze to nasze.

Z ostatniej chwili: A jednak parlament Cypru się nie zgodził. Teraz pytanie, czy łaskawe banki zechcą wykorzystać pieniądze z lokat, również tych rosyjskich, na wspieranie gospodarki swojego kraju...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski