Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał sprawy nożownika złapanego przez antyterrorystów

Barbara Sadłowska
Nożownika na przystanku przy ul. Grochowskiej ujęła grupa antyterrorystów
Nożownika na przystanku przy ul. Grochowskiej ujęła grupa antyterrorystów KWP Poznań
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy karę 6 lat więzienia dla Ryszarda S., który w lipcu ubiegłego roku zaatakował nożem Tadeusza M. Chwile grozy przeżyli wtedy pasażerowie linii 82.

Rano do autobusu wsiadł mężczyzna, który nie ukrywał noża. Pasażerowie zaczęli krzyczeć. Na ulicy Grochowskiej kierowca zatrzymał autobus. Pasażerowie wysiedli przednimi drzwiami. Mężczyzna z nożem siedział z tyłu. Ruch na tym odcinku ulicy wstrzymano na przeszło godzinę. Nożownika wyciągnęli z autobusu antyterroryści. Pasażerom ani kierowcy nic się nie stało, ale okazało się, że mężczyzna wcześniej zaatakował na Jeży-cach Tadeusza M., Ryszard S. zaczął kłuć go po karku i klatce piersiowej. Zaatakowany bronił się, a gdy przejeżdżający obok kierowca zaczął głośno trąbić, napastnik przerwał i poszedł na przystanek autobusowy. Mimo czterech ran kłutych, Tadeusz M. nie odniósł poważniejszych obrażeń.

W lipcu poznański Sąd Okręgowy skazał wielokrotnie karanego Ryszarda S. na karę łączną 6 lat więzienia. Za zranienie Tadeusza M. i narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia, zarysowanie lakieru samochodu oraz czynną napaść na funkcjonariuszy. Miał też zapłacić pokrzywdzonemu 10 tysięcy nawiązki. Podczas procesu przed sądem pierwszej instancji nie chciał albo nie umiał wytłumaczyć swojego zachowania.

Lipcowy wyrok zaskarżył prokurator oraz pełnomocnik pokrzywdzonego. Jak wyjaśnił sędzia Grzegorz Nowak, w swoich apelacjach przekonywali, że Ryszard M. powinien być skazany za usiłowanie zabójstwa i otrzymać karę łączną 11 lat więzienia. Domagali się także wyższej nawiązki dla Tadeusza M. - 50 tys. zł.

Apelujący nie zgadzali się z werdyktem Sądu Okręgowego, który uznał, że nie można go skazać za usiłowanie zabójstwa, bo dobrowolnie przerwał atak. W ocenie prokuratury i pełnomocnika Tadeusza M., gdyby pokrzywdzony się nie bronił, gdyby nie pojawili się świadkowie, gdyby nie głośno trąbiący kierowca, nadal by kłuł nożem klatkę piersiową, aż by trafił w newralgiczne dla życia miejsce.

Na rozprawie apelacyjnej nie było ani oskarżonego, ani ofiary. Pani prokurator oświadczyła krótko, że ostatecznie szczęśliwym finałem zdarzenia nie było odstąpienie Ryszarda S. od ataku.

- Nie można mówić też o czynnym żalu oskarżonego - powiedziała adwokat Ewelina Cisowska, przypominając, że mężczyzna był wielokrotnie karany.

Adwokat Ryszarda S. prosił o utrzymanie wyroku w mocy. I tak też uczynił Sąd Apelacyjny. Z tą tylko zmianą, że podwyższył kwotę nawiązki do 30 tysięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski