Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fińskie święta Paulusa Arajuuriego

Karol Maćkowiak
- Na pewno będę miał śnieg na święta i prawdziwą choinkę – uśmiecha się fiński piłkarz Lecha Poznań Paulus Arajuuri, który święta spędzi w ojczyźnie.

W tym roku przerwa w treningach pierwszej drużyny jest najkrótsza w historii ligi. W niedzielę zespół zagrał w lidze po raz ostatni, a na pierwszych zajęciach w nowym roku piłkarze spotkają się 11 stycznia. Mają więc tylko trzy tygodnie na regenerację sił, a dla wielu zawodników przerwa świąteczna to jedyna możliwość, żeby spotkać się z bliskimi.

- Przez większość czasu świątecznego po prostu zostaję z rodziną, którą widzę bardzo rzadko, mam też okazję spotkać się ze znajomymi. To dla mnie bardzo ważne – mówi Paulus Arajuuri, fiński obrońca Lecha Poznań. - Kiedy w sklepach czy radio zaczynają grać kolędy czy świąteczne piosenki, czuję, że niedługo wracam do domu i zobaczę się z najbliższymi – uśmiecha się Paulus Arajuuri, który zaraz po meczu z Piastem poleciał do ojczyzny, gdzie zwyczaje świąteczne są inne niż w Polsce. - Jasne, święta we wszystkich krajach mają pewne punkty wspólne – rodzina i przyjaciele wreszcie są razem, ale jednak różnic jest sporo – opowiada Arajuuri.

Jego rodzina świętowanie rozpocznie od kąpieli w saunie – wizyta w tym miejscu ma oczyścić dusze i ciała. O szóstej rano rozpoczyna się msza święta, celebrująca narodziny Chrystusa. Tuż po niej Finowie siadają do stołów.

- Częścią tradycji jest też rizpur – ryż zapiekany z cynamonem i jabłkami. Jemy go na śniadanie i w zasadzie wówczas zaczynają się święta – tłumaczy Paulus. W ryżu znajduje się jeden migdał – kto na niego trafi według tradycji ma mieć szczęście przez cały nadchodzący rok i w nagrodę… musi posprzątać po świątecznym śniadaniu. Jedną z tradycyjnych potraw jest pieczone prosię, które je się przez całe święta. Tradycyjnym napojem świątecznym jest zaś grog - napój z czerwonego wina z ziołami, rodzynkami i migdałami.
24 grudnia do dzieci przychodzi Święty Mikołaj, który spełnia wszystkie ich zachcianki, a ma wyjątkowo blisko. Według tradycji to właśnie w Laponii ma swoją siedzibę Mikołaj.

Laponia to region w północnej Europie, obejmujący swoim zasięgiem Półwysep Kolski w Rosji oraz północne tereny trzech państw nordyckich: Finlandii, Szwecji i Norwegii. Zajmuje obszar ok. 380 000 km kw.

Na obrzeżach Rovaniemi, dokładnie na kole podbiegunowym znajduje się dom i biuro Świętego Mikołaja. W tej bajecznej wiosce Świętego Mikołaja można również spotkać elfy, które przez cały rok przygotowują prezenty dla dzieci oraz pogłaskać renifery ciągnące sanie Mikołaja, w tym słynnego Rudolfa Czerwononosego. W grudniu uruchamiany zostaje podgląd 24 h na to, co dzieje się wokół domu Mikołaja (www.santaclauslive.com).

- Byłem w Laponii – to niesamowite miejsce: dużo śniegu, duże przestrzenie, jest cicho, mało domów. To wielki bajkowy świat, a jeśli dodasz do tego fakt, że mieszka tam Święty Mikołaj, to masz wymarzony obraz z dzieciństwa. Widziałem kilku mikołajów, ale nie wiem, który był prawdziwy – śmieje się Arajuurii. Fin przed świętami zapuścił efektowną brodę i wśród najbliższych będzie pełnił rolę Mikołaja.

Rdzenną ludnością Laponii są Lapończycy, których populację szacuje się na około 60-90 tys. osób. Co ciekawe, obecnie stanowią oni mniejszość wśród mieszkańców Laponii.
- Lapończycy prowadzą zupełnie inne życie niż w dużych miastach. Życie jest tam lżejsze, spokojniejsze, sam nie wiem, co jest lepsze, teraz jestem w dużym mieście, są dobre i złe strony życia w obu miejscach – opowiada. Wschód słońca w Laponii jest teraz około godz. 11 a zachód o… 13, co na samopoczucie zbyt dobrze z pewnością nie wpływa.

Lapończycy mają dosyć silne poczucie wspólnoty: posiadają własne gazety, radio, mówią też specyficznym językiem. W 1986 roku przyjęty został projekt lapońskiej flagi i hymnu; w praktyce symbole te nie odnoszą się do całej krainy, ale do jej rdzennych mieszkańców – Lapończyków. W Laponii jest też zespół piłkarski – Rops, który zajął drugie miejsce w lidze fińskiej w tym sezonie.

Paulus nie unika domowych obowiązków. - Zawsze pomagam mamie w kuchnie, ubieram choinkę, oczywiście naturalną, bo taką mamy co roku, podobnie jak śnieg, zawsze przed świętami jest co robić – kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski