Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flash mob głuchoniewidomych na Starym Rynku. Zasłonili sobie oczy i uszy [ZDJĘCIA]

Błażej Dąbkowski
Flash mob głuchoniemych na Starym Rynku
Flash mob głuchoniemych na Starym Rynku Błażej Dąbkowski
Łańcuch głuchoniewidomych powstał w sobotę pod fontanną Prozerpiny na Starym Rynku. Obok siebie, z wyciągniętymi rękoma, tak by zasłonić swojemu sąsiadowi oczy lub uszy, stanęło kilkanaście osób, tworząc krąg. Flash mob miał zwrócić uwagę na osoby żyjące z podwójną niepełnosprawnością.

Łańcuch głuchoniewidomych powstał w sobotę pod fontanną Prozerpiny na Starym Rynku. Obok siebie, z wyciągniętymi rękoma, tak by zasłonić swojemu sąsiadowi oczy lub uszy, stanęło kilkanaście osób, tworząc krąg. Tak wyglądał flash mob zorganizowany przez Towarzystwo Pomocy Głuchoniewiodomym Wielkopolską Jednostkę Wojewódzką, do którego przyłączyło się kilku zagranicznych turystów.

– Niestety świadomość społeczna istnienia osób, które zarówno posiadają uszkodzony wzrok i słuch jest nadal bardzo niska – tłumaczy Jacek Kowalski z wielkopolskiego oddziału Towarzystwa Pomocy Głuchoniemym. Dodaje też, że data flash moba została wybrana nieprzypadkowo.

Zobacz też: Flash mob na Półwiejskiej: Pijcie wodę z kranu - przekonuje Aquanet [ZDJĘCIA]

– Od 27 czerwca do 4 lipca trwa Międzynarodowy Tydzień Wiedzy o Osobach Głuchoniewidomych. To najlepszy czas, by w symboliczny sposób pokazać mieszkańcom, że wśród nich żyjemy.

W całej Polsce, jak szacuje TPG, funkcjonuje ok. 7 tys. głuchoniewidomych. Jednak wielkopolska jednostka skupia jedynie 25-30 aktywnych członków. – Wielu z nich nie ma po prostu możliwości, by do nas dotrzeć. To bardzo specyficzny rodzaj niepełnosprawności, wymagający specjalnego wsparcia z naszej strony. Dlatego organizujemy dla nich szkolenia psychologiczne czy warsztaty rzeźbiarskie. Nierzadko potrzebni im są specjalni tłumacze przewodnicy– wyjaśnia Jacek Kowalski.
– Rzadko mówi się o dwóch niepełnosprawnościach, dlatego robimy wszystko by uznać to jako jedną jednostę chorobową – informuje Jolanta Misiak, głuchoniewidoma poznanianka. – Wiele rzeczy nas przerasta, sama zresztą upadałam na płycie Starego Rynku - mówi pokazując zdarty naskórek na dłoniach.

Pani Jolanta przyznaje, że największą przeszkodą są w stolicy Wielkopolski bariery architektoniczne i zbyt słaba słyszalność komunikatów w pojazdach komunikacji miejskiej. – Nie wszystko się widzi i nie wszystko się słyszy – podsumowuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski