Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fontanna Wolności w Poznaniu "siknęła" i... wyschła. Co się stało?

Bogna Kisiel, Agnieszka Smogulecka
Latem poznaniacy chętnie wypoczywają przy Fontannie Wolności
Latem poznaniacy chętnie wypoczywają przy Fontannie Wolności Grzegorz Dembiński
Nie była tania. Za jej budowę zapłacono ponad 3 miliony złotych. Jest kosztowna w utrzymaniu. Rocznie na jej eksploatację trzeba wyłożyć około 200 tysięcy złotych. Została źle pomyślana i ciągle szwankuje. Do tego ciągle niszczą ją wandale. O jaki obiekt chodzi? O Fontannę Wolności.

W maju tradycyjnie poznańskie fontanny tryskają wodą. Fontanna Wolności "siknęła" i wyschła. Estrada Poznańska, która zarządza pl. Wolności i odpowiada teraz za fontannę, zapewnia, że wodotrysk zostanie uruchomiony do końca maja.

- Co się dzieje? - dopytywał podczas piątkowego posiedzenia komisji gospodarki komunalnej i polityki przestrzennej Tomasz Lewandowski, radny SLD.

Kazimierz Skałecki, do niedawna zastępca dyrektora ZDM, który odpowiadał za inwestycję na pl. Wolności (obecnie wiceprezes miejskiej spółki PIM) twierdzi, że kłopoty pojawiły się już w drugim roku funkcjonowania fontanny.

- Okazało się, że filtry, których użyto są za słabe - wyjaśnia K. Skałecki. - Brudna woda zapychała dysze.
Co znajdowano w fontannie? Papierosy, papiery, jedzenie, majtki.

Zamontowano już dodatkowe filtry. Trzeba jeszcze wymienić dysze. - Rozmawiałem z dyrektorem Estrady Poznańskiej. Chciał uruchomić fontannę na Noc Muzeów. Nie udało się. Ma być sprawna do końca maja - mówi Paweł Sztando, radny osiedla Stare Miasto. I dodaje: - Fajnie, że fontanna jest na pl. Wolności, bo latem przyciąga ludzi, ale zabrakło wyobraźni przy jej projektowaniu. Mankamentem są wysokie koszty utrzymania.

Zdaniem T. Lewandowskiego, w momencie projektowania powinno się brać pod uwagę nie tylko względy estetyczne, ale i funkcjonalne.

- Podczas prezentacji fontanny, mówiłem, że koszty jej eksploatacji wyniosą ok. 200 tys. zł rocznie - przypomina K. Skałecki. - Gdy jest ciepło, trzeba uzupełniać wodę, dziennie kilka metrów sześciennych, a to kosztuje. Fontanna jest dewastowana. Instalacja elektryczna została rozerwana. Wybijane są szklane elementy.
K. Skałecki nie potrafił jednak odpowiedzieć, czy informowano policję o przypadkach wandalizmu. Tę informację otrzymali radni z komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego, na spotkaniu poświęconym bezpieczeństwu w centrum.

- Do wiosny zgłoszono tylko jedną dewastację - stwierdził na Maciej Nestoruk, zastępca komendanta miejskiego policji w Poznaniu.

Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady Poznańskiej powiedział wtedy, że są to drobne uszkodzenia. Właśnie niewielkimi stratami tłumaczył fakt, że zniszczenia nie są zgłaszane policji.

- Ale problem jest - przyznał T. Karczewski. - Wyrywane są m.in. deski z kładki. Jedna kosztuje np. 20 zł, ale w ciągu roku mamy takich desek 5 tysięcy.

- Trzeba zgłaszać nawet jedną deskę - przekonywał M. Nestoruk

Wymiana elementów szklanych jest jeszcze droższa, bo koszt jednej szybki to ok. 1,4 tys. zł. - Na etapie projektu należało pomyśleć z jakich materiałów ma być wykonana fontanna - uważa T. Lewandowski. - Tymczasem zaprojektowano ją i wykonano w myśl zasady, że jakoś to będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski