Forum Poznańskiego Sportu. Dyskusja o kondycji sportu w stolicy Wielkopolski i o koniecznej reformie całego polskiego sportu

Forum rozpoczęło się od wystąpienia zastępcy prezydenta Poznania, Bartosza Gussa. Następnie głos zabrał Marcin Wenzel, kierownika Biura Sponsoringu i Zarządzania Marką w Enea S.A, który mówił o tym jak skutecznie realizować promocje marki poprzez sponsoring sportu.

Zobacz też: Debata o poznańskiej koszykówce

- Sponsoring to jest relacja partnerska i biznesowa. Chodzi w nim głównie o poprawę wizerunku i wzrost sprzedaży. Z badań wynika, że 3/4 Polaków uważa, że spółki skarbu państwa powinny wspierać sportowców. Nasza filozofia jest taka, że zazwyczaj chcemy być widocznym, czyli strategicznym sponsorem wydarzenia, klubu czy też związku. Duży nacisk przy tym kładziemy na szkolenie dzieci i młodzieży. Sponsoring służy też do budowy pozycji rynkowej firmy. Przy każdym projekcie sportowym myślimy również o swoich pracownikach. Generalnie zwracamy również uwagę na cztery elementy współpracy: innych sponsorów, wsparcie miasta, odpowiednią infrastrukturę, rozwój organizacyjny klubu i wreszcie na zaangażowanie w promocję projektu mediów, zwłaszcza tych lokalnych - podkreślił Marcin Wenzel.

Mocną stroną Poznania od wielu lat jest poziom szkolenia dzieci i młodzieży, co wynika też z faktu przekazywania corocznie 5 mln zł na 106 klubów i Młodzieżowe Centra Sportu. Z takimi nakładami finansowymi na sport młodzieżowy stolica Wielkopolski jest w ścisłej czołówce krajowej.

- Pierwszy etap szkolenia to klasy sportowe. Nie można jednak zapominać, że przeznaczamy także spore kwoty na dofinansowanie sportu kwalifikowanego. W tym roku będzie to 3,6 mln zł. Inna sprawa, że niekoniecznie przekłada się to na wyniki, ale wolą poznańskich radnych jest wspieranie kilkudziesięciu klubów i kilkunastu dyscyplin. Stąd mamy problemy, by zaistnieć w najbardziej popularnych dyscyplinach. W tych bardziej niszowych zdobywamy jednak regularnie tytuły mistrza Polski - przyznała Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu UM Poznania i jednocześnie gospodarz forum.

Pozytywnym przykładem sportowych inwestycji miasta są nasi olimpijczycy w sportach indywidualnych. Na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Tokio Karolina Naja zdobyła dwa medale w kajakach, a jej kolega klubowy z Posnanii, Wiktor Chabel był czwarty w rywalizacji wioślarzy.

- Jak się jest dojrzałym zawodnikiem, czyli w takim wieku jak ja wsparcie finansowe odgrywa bardzo ważną rolę. Dlaczego przeniosłam się z Gorzowa do Poznania? Dlatego, że zawsze wydawało mi się, że Poznań zawsze szanował i doceniał sport olimpijski - zauważyła multimedalistka olimpijska podchodząca z Tychów, a mieszkająca od kilku lat w Wałczu.

Trochę dziegciu do beczki miodu wlał z kolei Łukasz Zarzycki, prezes Wielkopolskiego Związku Koszykówki i jednocześnie wiceprezes koszykarek Enei AZS Poznań.
- Koszykówka była, jest i będzie zawsz w DNA tego miasta. Stąd nasze sukcesy w koszykówce młodzieżowej, których zazdroszczą nam inne ośrodki. Do pełnego sukcesu potrzebne jest jednak także odpowiednie wsparcie sportu zawodowego przez samorządy. Wyjątkiem są niektóre kluby piłkarskiej ekstraklasy, które mogą osiągać sukcesy bez dofinansowania z budżetu miasta. W żeńskiej koszykówce największe budżety mają Arka Gdynia i BC Polkowice i dlatego biją się o MP. Taka jest zależność w każdym sporcie zawodowym. Problemem całego polskiego sportu jest natomiast punktomania. Dlatego z tego miejsca apeluje do posłów, żeby zreformowali natychmiast polski sport i zlikwidowali MP do lat 11, 12 czy 13. To jest chore i to trzeba jak najszybciej zmienić - stwierdził Łukasz Zarzycki.

Jego zdaniem koszykówka męska powinna jak najszybciej wrócić do Lecha, który na razie jednak nie chce odradzać innych sekcji poza piłkarską. - Niedawno Lech obchodził jubileusz 100-lecia i nikt z klubu nie pamiętał o Eugeniuszu Kijewskim, Wojciechu Krajewskim, Irenie Lince czy o Jarosławie Jechorku. Zresztą to tylko przykłady, bo osób zasłużonych dla Lecha w poznańskiej koszykówce było znacznie więcej - dodał Łukasz Zarzycki.