Zobacz komentowany artykuł: Awarie, przesunięcia terminów, czyli prace na Dąbrowskiego
Nie wydaje mi się, by była to wina wyłącznie robotników, których i tak już próbowano sprawdzać, montując im pod nosem kamery, rejestrujące postępy prac. Remont trwa, a poznaniacy z politowaniem mogą popatrzeć na miotających się inżynierów, i aż strach pomyśleć, co będzie jeśli zdecydują się oni rozkopać kolejne strategiczne dla komunikacji fragmenty miasta. Dobrze, że władze Poznania wolą obecnie inwestować w infrastrukturę rowerową, ta wydaje się być nieco mniej skomplikowaną materią, niż wykonanie torowiska, nie wspominając o rondzie Kaponiera.
Boję się tylko, że jeśli w końcu ziści się pomysł stworzenia trasy tramwajowej na Naramowice, może mieszkańców czekać kolejna niekończąca się opowieść, serial, którego pierwszy sezon okaże się ciekawy i porywający, ale kolejne nudne, a w konsekwencji nieznośnie denerwujące. Stolica Wielkopolski ostatnio nie ma szczęścia do inwestycji drogowych, bo skoro pół przejścia dla pieszych kosztuje u nas 400 tys. zł, to znaczy, że z poznańską „porzóndnością” stało się coś niedobrego. No, ale nie narzekajmy zbytnio, bo kiedy na Stade de France 10 czerwca w meczu otwarcia Euro 2016 zmierzą się Francją z Rumunią, być może rondo Kaponiera i ul. Dąbrowskiego będą w pełni przejezdne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?