Rodzice Franka usłyszeli diagnozę w 5 miesiącu ciąży podczas badań prenatalnych. U chłopca wykryto stenozę aortalną. Ścianka lewej komory została uszkodzona, powstała na niej fibroelastoza, która uniemożliwia normalną rozkurczliwość serca i obniża jego wydolność. Wada ta w efekcie może prowadzić do "utraty" lewej komory.
- Niestety wydolność takiego serca jest bardzo ograniczona i nie pozwala na normalne funkcjonowanie, a w wieku nastoletnim może prowadzić do potrzeby przeszczepu - tłumaczy tata chłopca.
Rodzice trafili z Frankiem (jeszcze w brzuchu mamy) do kliniki w Warszawie, gdzie przeprowadzono zabieg plastyki balonowej zastawki aortalnej, który miał na celu poprawę pracy zastawki i zwiększenie przepływów do lewej komory i w efekcie miał zapobiec dalszym uszkodzeniom.
13 grudnia 2017 roku Franek przyszedł na świat w Warszawie. Po czterodniowym pobycie na oddziale neonatologii w Szpitalu Bielańskim został przewieziony do Centrum Zdrowia Dziecka - Tam spędziliśmy pierwsze dwa miesiące jego życia, a Franek przeszedł operację hybrydową oraz kilka pobocznych zabiegów - wspomina Przemysław Szkudlarek.
Czytaj też: Mała Olga choruje na SMA. Jej szansa na przeżycie kosztuje 9 mln złotych
Po narodzinach mały pacjent wielokrotnie wracał z rodzicami do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przeprowadzane były u niego zabiegi cewnikowania oraz kontrola stanu zdrowia. Dzisiaj chłopiec ma prawie 3,5 roku.
- Franek jest stabilny, a rozwiązanie zastosowane w pierwszych dniach życia jeszcze się sprawdza i pozwala mu w miarę normalnie funkcjonować, ale taki stan rzeczy nie będzie trwał w nieskończoność i nadszedł najwyższy czas, aby wykonać kolejny krok - mówi tata chłopca.
Zbiórka na leczenie Franka w USA
Po wyczerpaniu możliwości leczenia w Warszawie rodzice poprosili o konsultację badań i wydanie opinii przez Boston Children's Hospital.
- Po kilkumiesięcznej analizie dostarczanych badań, zespół kardiologów ze szpitala w Bostonie z dr del Nido na czele zaproponował sposób leczenia, który w rezultacie ma obronić lewa komorę serca Franka i dać mu szansę na życie z sercem dwukomorowym. Jako jedyni na świecie, kardiochirurdzy ze szpitala w Bostonie są w stanie usunąć fibroelastozę, co w efekcie doprowadzi do prawidłowej pracy lewej komory - wyjaśnia Przemysław Szkudlarek.
Leczenie w szpitalu w Bostonie zostało wycenione na 260 tys. dolarów. Koszt transportu i 2-miesięcznego pobytu w Bostonie to około 70 tysięcy złotych. Zbiórkę na ten cel prowadzi fundacja Avalon LINK, dzięki której można przekazać 1 proc. podatku lub darowiznę z dopiskiem SZKUDLAREK, 9535. Środki zbierane są również na portalu pomagam.pl LINK.
W najbliższym czasie poprzez "Allegro charytatywnie" przeprowadzone zostaną licytacje. Bliscy chłopca obecnie zbierają na nie przedmioty. By być na bieżąco z historią Franka można śledzić profil na Facebooku "Franek jedzie do Bostonu".
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?