Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frankowicze prawie dwa trzy lata czekali na tak dobrą wiadomość

Przemysław Kwiecień/AIP
Piotr Smoliński/Polska Press
Ostatni tydzień listopada zaczął się od najniższego kursu franka szwajcarskiego od stycznia 2015, kiedy to w tzw. czarny czwartek notowania franka poszybowały na poziom powyżej 5 zł. Teraz kurs ten spadł poniżej granicy 3,60 zł a tak korzystny dla kredytobiorców frankowych rtend może jeszcze potrwać.

Mniej niż 3,60 złotego – tylko tyle frank szwajcarski kosztował w dzisiejszych porannych kwotowaniach i był to najniższy kurs od stycznia 2015 roku, kiedy szwajcarski SNB przestał bronić swojej waluty przed umocnieniem.

To efekt bardzo dobrych nastrojów na rynkach globalnych, rosnących szans na starą koalicję w Niemczech, a także atomowych danych makroekonomicznych w Polsce i Europie.

Długi weekend w USA ze względu na Święto Dziękczynienia sprzyjał dobrym nastrojom, szczególnie, że napływające dane sugerowały dobre wyniki sprzedaży w tzw. Czarny Piątek. Ostatecznie firma Adobe oszacowała, iż sprzedaż online była o 16,9 proc. wyższa niż przed rokiem, co jest szacunkiem większym niż Adobe prognozowała na cały sezon świąteczny (+13,5 proc.). Nastrojom rynkowym w Europie pomagały doniesienia z Niemiec, gdzie po fiasku rozmów koalicyjnych z FDP i Zielonymi okazuje się, że jednak jest szansa na kontynuację wspólnych rządów z SPD. Takie sygnały wysyłała kanclerz Merkel, która wydaje się zdeterminowana aby uniknąć przedterminowych wyborów i również liderzy SPD zmiękczyli trochę powyborczą retorykę. Przypomnijmy, że SPD poniosło w tych wyborach klęskę, tracąc 10 punktów procentowych poparcia i wydawało się, że jedyną drogą powrotu do władzy jest opozycja. Jednak osłabiona CDU/CSU może zaoferować SPD bardzo korzystny „kontrakt koalicyjny” i właśnie takie rozwiązanie staje się obecnie dla rynków punktem wyjścia. Efekt to wyraźne umocnienie euro wobec dolara i innych walut, a także wzrosty na niemieckiej giełdzie (choć te paradoksalnie są ograniczane właśnie mocnym euro).

W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy również szereg danych makro, w zasadzie w komplecie pozytywnych dla złotego.

Najpierw dane za październik z polskiej gospodarki wskazały na bardzo mocny początek czwartego kwartału, o czym mieliśmy już okazję pisać. Rekordowo dobre były także dane o aktywności biznesowej w strefie euro, gdzie w sektorze przemysłowym możemy mówić o prawdziwym boomie i to pomimo znacznie mocniejszego w tym roku euro. To sprzyja notowaniom złotego do tego stopnia, że inwestorzy zignorowali – jak na razie przynajmniej – wyniki kontrowersyjnych głosowań w Sejmie obejmujące zniesienie limitu składek odprowadzanych do ZUS (co może rodzić obawy o stabilność finansów publicznych w dłuższym okresie) i mocno oprotestowywany zakaz handlu w niedzielę.

Najbliższy tydzień przyniesie sporą dawkę publikacji danych makro, w tym inflację w USA, a także szczegółowe dane o polskim PKB w trzecim kwartale, kiedy wzrost wyniósł solidne 4,7 proc. r/r. Po powrocie z długiego weekendu Amerykanie wrócą też do Planu Podatkowego, co może mieć spory wpływ na notowania dolara i rynków akcji.Dziś o 8:45 euro kosztuje 4,2084 złotego, dolar 3,5287 złotego, frank 3,6010 złotego, zaś funt 4,7013 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Frankowicze prawie dwa trzy lata czekali na tak dobrą wiadomość - Strefa Biznesu

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski