Gądeckie lasy są miejscem, w którym w okresie powojennym potajemnie wykonywano egzekucje skazanych przez stalinowskie sądy za działalność w organizacjach niepodległościowych lub ich wspieranie. Wczoraj, rok po odsłonięciu pomnika zbudowanego z naszej i Nadleśnictwa Babki inicjatywy, uczczono przed nim pamięć ofiar zbrodni. Dotąd nie odnaleziono jeszcze ich szczątków.
- Mam takie wrażenie, że zbyt łatwo zaprzestano poszukiwań. Przecież to fizycznie niemożliwe, żeby po zabitych nie został żaden ślad - uważa Adam Smorawiński, który w okresie powojennym należał do organizacji harcerskiej, której dwaj członkowie zostali rozstrzelani. - Wszystkim ludziom należy się godny pochówek, a w szczególności tym, tak bestialsko potraktowanym w czasach stalinizmu - dodaje.
Biznesmen znacząco pomógł finansowo w upamiętnieniu ofiar zbrodni w gądeckich lasach. Wczoraj, mimo przebytej niedawno operacji, przyjechał, by złożyć pod pomnikiem kwiaty i oddać hołd zamordowanym. Wraz z nim w uroczystości wzięli udział leśnicy i młodzież z gimnazjum w Robakowie.
Zobacz też: Poznań: Odnaleziono szczątki ofiar niemieckich bombardowań miasta
Instytut Pamięci Narodowej początkowo podjął poszukiwania w rejonie Gądek, ale po niepowodzeniach zrezygnowano z dalszych prac ziemnych. Stało się to mimo określenia, dzięki staraniom „Głosu” i leśników, przybliżonej lokalizacji przynajmniej dwóch miejsc zbrodni. Było to możliwe dzięki relacji nieżyjącego już ks. Hieronima Lewandowskiego, który jako kapelan więzienny był świadkiem egzekucji i po latach starał się wskazać, gdzie je przeprowadzano.
- Jeszcze jesienią, kiedy opadną liście, zamierzamy wrócić do poszukiwań - powiedział nam wczoraj Włodzimierz Wrzeszcz z Nadleśnictwa Babki.
Jeśli uda się sprecyzować lokalizację miejsc zbrodni w rejonie Gądek, to ich dokładne sprawdzenie należeć będzie do IPN. Niestety, obecnie Instytut skupił się na poszukiwaniu szczątków znanych osób związanych z podziemiem niepodległościowym. Wiadomo też, że nie ma środków finansowych na prace ziemne na większą skalę, a takich miejsc, jak w Poznaniu i okolicy, o których piszemy obok, w całym kraju są dziesiątki.
Miejsca do sprawdzenia
Prócz lasów w rejonie Gądek w powiecie poznańskim jest kilka innych miejsc tajnych egzekucji i pochówków, w których dotąd nie przeprowadzono żadnych ziemnych poszukiwań.
W pierwszych miesiącach 1945 roku grupowo zabijano i na miejscu grzebano zamordowanych na terenie posesji przy ul. Matejki, która sąsiadowała z pierwszą, utworzoną jeszcze w czasie trwania działań wojennych, siedzibą poznańskiego Urzędu Bezpieczeństwa.
Do utajonych pochówków dochodziło także na podwórzu aresztu UB przy ul. 27 Grudnia. Budynek ten został zburzony, a w miejscu gdzie grzebano zabitych obecnie jest parking.
Według relacji naocznych świadków, ofiary zbrodni politycznych są także pogrzebane w lasach niedaleko Mauzolem Bierbaumów w Szreniawie. O wszystkich tych miejscach pisaliśmy na łamach „Głosu Wielkopolskiego” przedstawiając ich lokalizację oraz relacje świadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?