18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gatunki inwazyjne zagrażają naszej przyrodzie. Poszukiwany żółw czerwonolicy [ZDJĘCIA, FILM]

Mateusz Pilarczyk
Żółw czerwonolicy
Żółw czerwonolicy A. Kepel. PTOP "Salamandra".
Chomiki, szczurki, rybki i żółwie podrzucane są w poznańskiej Palmiarni. Okazuje się, że inwencja znudzonych właścicieli zwierząt idzie dalej - są one wypuszczane wolno do jezior i lasów. Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra", które siedzibę ma w Poznaniu, prowadzi spis miejsc, gdzie występują obce gatunki, bo zagrażają one naszym rodzimym.

Szczególnie niebezpieczny jest jeden z gatunków żółwia ozdobnego. Czerwonolicy jest poszukiwany, bo zagraża rodzimemu żółwiowi błotnemu, który jest zagrożony wyginięciem i podlega ochronie.

- Konkuruje z nim o pokarm i miejsca wypoczynku, może też przenosić choroby, na które nasze gady nie są odporne- uściśla dr Andrzej Kepel, prezes "Salamandry".

- Poza tym może polować na bezkręgowce, ryby, płazy, a nawet pustoszyć gniazda nadwodnych ptaków.
W Poznaniu poszukiwane żółwie są np. w Rusałce i praktycznie w każdym z jezior i większych stawów. Można je też spotkać w okolicach Piły, Krotoszyna, Konina i powiecie poznańskim.

Do Polski sprowadzono w latach 90. setki tysięcy żółwi czerwonolicych, a ostatnio także wiele wodnych żółwi z innych inwazyjnych gatunków. Są długowieczne i nudzą się właścicielom, dlatego trafiają do rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Były propozycje stworzenia azylów, gdzie można by oddać zwierzę. Nie było jednak dokładnych danych o skali problemu.

- Monitoring potwierdził, że takie azyle są potrzebne - przyznaje Andrzej Kepel.

Niektórzy za taki azyl uważają Palmiarnię i ogrodu zoologiczne.

- Jakby ktoś pytał czy przyjmujemy żółwie, to musimy odpowiedzieć, że nie. Oczywiście tych zwierząt, które się nam podrzuca nie zabijamy, ale jest to dla nas kłopot - przyznaje Marek Krzyżaniak, zastępca dyrektora Palmiarni.

Na stronie internetowej towarzystwa można zgłaszać występujące wolno obce gatunki. Członkowie towarzystwa i kół naukowych weryfikują je. Jeśli nikt przed nami nie zgłosił danego miejsca, to otrzymamy w nagrodę np. kubek termiczny.

WANTED ŻÓŁW CZERWONOLICY!

Żółw czerwonolicy nie jest jedynym niebezpiecznym dla polskiej przyrody gatunkiem. Poważnym problem są szopy pracze. Jak są małe, to wyglądają jak szczeniaki. Gdy dorastają, są o wiele większe i potrafią wszędzie wejść, wszystko otworzyć i zniszczyć - wtedy są eksmitowane. A szopy doskonale pływają i wspinają się. Nasze ptaki nie potrafią się bronić przed tak wszechstronnym drapieżnikiem.

Obce gatunki inwazyjne nie tylko stanowią zagrożenie przyrodnicze, ale i powodują ogromne straty ekonomiczne. Komisja Europejska szacuje, że w ostatnich 20 latach sięgają one średnio ok. 12 miliardów euro rocznie i dotyczą różnych gałęzi gospodarki.

Takim szkodnikiem, który może spowodować prawdziwy kataklizm jest np. amerykańska wiewiórka szara. Wykańcza europejskie wiewiórki rude, bo przenosi choroby, które zabijają tylko jej kuzynów. Poza tym sieje spustoszenie w lasach, bo zabija drzewa obgryzając korę wokół pnia u podstawy ich koron. Na szczęście nie ma jej jeszcze wolno żyjącej w Polsce, ale wystarczy, że jedna para ucieknie z hodowli, żeby zapoczątkować całą populację. Tak się stało we Włoszech i Wielkiej Brytanii, gdzie straty są olbrzymie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski