Problemem polskiej polityki jest to, że mamy obecnie dwóch "Świętych Mikołajów": premiera i prezydenta, a w sensie partyjnym: PO i PiS. Obaj za wszelką cenę chcą sprawić wrażenie, że przynoszą rodakom prezenty atrakcyjniejsze niż konkurent, a tym samym próbują skuteczniej niż rywal przypodobać się obdarowywanym. Niestety - inaczej niż w popularnym przysłowiu - tam, gdzie dwóch się bije, trzeci - czyli społeczeństwo - wcale nie korzysta. Przeciwnie, ma raczej poczucie straty, a już na pewno zawodu lub zdegustowania. Przykłady?
Skutkiem długotrwałych zapewnień, że dojdzie do "odpolitycznienia" telewizji publicznej są jedynie polityczne targi wokół ustawy o TVP. Obietnica walki z pedofilią kończy się licytacją, kto bardziej zdecydowanie wykastruje zboczeńców, ale w sieci pedofile nadal grasują. Hasło odebrania przywilejów emerytalnych byłym esbekom skutkuje prześciganiem się w pomysłach, kto komu ile zabierze, natomiast żaden funkcjonariusz PRL-u nie stracił ani złotówki. Niedawno słyszeliśmy zapewnienia, że za cztery lata na Gwiazdkę znajdziemy w portfelach euro, lecz klincz PO i PiS w sprawie zmiany konstytucji każe sądzić, że to tylko kolejna mrzonka.
Ostatnio "Mikołaje" wrzucili do worka emerytury pomostowe. Premier chce je zabrać prawie milionowi osób, ale sugeruje, że to prezent dla społeczeństwa. Prezydent wetuje całą ustawę, przez co od 2009 roku pomostówek nie dostanie nikt, lecz tłumaczy, że to hojny gest z myślą o pokrzywdzonych. Gdzie puenta? Zamiast niej dowcip: Rybak pyta rybkę: - Czy ty jesteś ze złota? - Nie, ja jestem z PO/PiS. - To ty nie spełniasz życzeń? - Nie, ja tylko obiecuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?