Giełda kwiatowa ustąpi miejsca stadionowi Warty Poznań. Sprzedawcy są niepewni przyszłości! “Obiecywano złote góry”

- Sprzedajemy tu od pokoleń. Dziadek, ojciec, teraz ja. To rodzinny biznes. Działamy z 40 – 50 lat. Będę prowadziła kwiaciarnię jak najdłużej się da - mówi Magdalena Rak. 

Sprzedawczyni kwiatów na giełdzie przy Drodze Dębińskiej pracuje codziennie od poniedziałku do niedzieli. Ruch w lipcu oraz sierpniu jest mniejszy - zauważa. Prawdziwe zatrzęsienie klientów przybywa na giełdę w uroczystość Wszystkich Świętych oraz w święta takie jak Dzień Kobiet, czy Dzień Matki.  

- Jesteśmy tak zżyci z klientami, że traktujemy ich jak rodzinę - dodaje sprzedawczyni. 

Niebawem giełda, która przyjęła sprzedawców z targowiska Bema, zmieni lokalizację. Tym razem trafić ma na tereny za lodowiskiem “Chwiałka”, czyli niedaleko obecnego miejsca. 

- Myślę, że zmiana miejsca daje nadzieję, że będzie to wyglądać lepiej. Mam nadzieję, że uda przeprowadzić się tam do czasu uroczystości Wszystkich Świętych - wyznaje Magdalena Rak. 

Inni sprzedawcy nie są aż tak pozytywnie nastawienie do zmiany lokalizacji giełdy.  

- Przenosiny miały odbyć w kwietniu. Miał być nowy piękny plac, wizytówka Poznania, a jest beznadziejny. Zastanawiamy się, czy warto w to inwestować. Działamy tu od 30 lat - mówią anonimowi sprzedawcy. 

Ludzie pracujący przy Drodze Dębińskiej boją się o swoje biznesy. Chcą pozostać anonimowi, zdradzając szczegóły za kulisowych rozmów o przeniesieniu giełdy do nowej lokalizacji. - Obiecywano złote góry, ale jest, tak jak widać. Obiecywali dostosowane podłoże, wycięte drzewa, miały być dwie bramy - wyznają sprzedawcy. 

Obecnie plac za lodowiskiem “Chwiałka” wysypano kamykami. Początkowe plany były jednak zupełnie inne. 

- Miało być zadaszenie oraz położona kostka, a oni tylko wyrównali teren. Nie ma odpływów, są za to dwie skrzynki elektryczne postawione po najmniejszym koszcie - mówi Hanna (imię zmienione). 

Sprzedawczyni obawia się, że ludzie już tak chętnie do nowej lokalizacji nie zajrzą. Największą obawę stanowią jednak nowe kioski, które sprzedawcy mają wybudować na miejskich gruntach, sięgając po pieniądze do własnej kieszeni. 

- Będziemy musieli budować te kioski za własne pieniądze. Z dnia na dzień mamy wyłożyć potężne sumy – dodaje kobieta. 

Sprzedawczyni, wybudowała kiosk przy Drodze Dębińskiej, 10 lat temu. Budki w nowej lokalizacji mają zostać zbudowane na nowo, w związku z tym Hanna będzie musiała się pozbyć dotychczasowej konstrukcji.  

- Jak przyjdzie deszcz, to chłopaki stoją w błocie z towarem. Wszyscy umywają ręce. Obawiam się, że będzie nas tam zalewać tak jak tu nas zalewa - mówi Hanna 

- Obecne warunki są fatalne i tak jest od wielu lat. Dziury, nie dziury. Mamy 2024 rok, a to wygląda po prostu źle - wyznają sprzedawcy. 

Niektórzy ze sprzedawców, słysząc o planach miasta, od razu zdecydowali się, by z biznesu się wycofać. Mówi się o 7 firmach. Do przeniesienia giełdy miało dojść w kwietniu br., jednak plany zostały opóźnione.

Jak wyjaśnia rzecznik Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, przeprowadzka giełdy kwiatowej wynika z całościowego projektu modernizacji obiektów sportowych przy Drodze Dębińskiej m.in stadionu piłkarskiego Warty Poznań. 

- Projektowany stadion piłkarski Warty wymaga przesunięcia boisk treningowych na teren zajmowany obecnie przez osoby handlujące kwiatami - mówi Filip Borowiak, rzecznik prasowy POSiR. 

Modernizacja obejmie nie tylko boiska, ale również korty tenisowe czy też obiekty szermiercze. Miasto na te modernizacje otrzymało dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. 

- Giełda będzie funkcjonowała w obecnym miejscu do rozpoczęcia prac budowlanych. Do tego momentu zostanie wytypowane i przygotowane nowe miejsce – dodaje Borowiak. 

Mimo zapewnień sprzedawców, że nowa giełda planowana jest przy lodowisku “Chwiałka”, rzecznik nie potwierdza tych informacji, a sprawa przenosin wiosną br. nie była podejmowana.

Prace budowlane przy Drodze Dębińskiej zaplanowano na jesień, co oznacza, że sprzedawcom z giełdy kwiatowej zostało niewiele czasu, by zadecydować: stawiać kioski za własne pieniądze, czy zrezygnować z biznesu. Tak, czy inaczej z Poznania powoli znika giełda kwiatowa jaką dotychczas znaliśmy.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]