Długa i ciepła jesień, a potem nagłe i silne mrozy w styczniu. Do tego niemal całkowity brak śniegu oraz duże wahania temperatury pomiędzy dniem i nocą - to główne przyczyny strat wielkopolskich rolników spowodowanych tegoroczną zimą. Według najnowszych danych GUS w naszym regionie do zaorania nadaje się ponad 35 procent pól ze zbożem ozimym i niemal 47 procent gruntów, na których rośnie rzepak. Okazuje się jednak, że w niektórych regionach województwa sytuacja jest bardziej dramatyczna.
Czytaj także:
Rolnicy liczą straty. Będzie droższa żywność?
Dopłaty: Rolnicy mogą już składać wnioski
Bardzo duże straty ponieśli między innymi rolnicy z gminy Kleszczewo.
- Z 18 obsianych hektarów pszenicy musiałem zaorać aż 14. Pozostałe cztery hektary też najprawdopodobniej nie przyniosą oczekiwanych plonów - mówi z żalem Mieczysław Kubaczyk ze wsi Krerowa. I wylicza dalej: - Straty w rzepaku na moich polach wyniosły około 70 procent, a jęczmień ozimy wymarzł w całości. Tak złej zimy na wsi nie było od połowy lat pięćdziesiątych - zaznacza nasz rozmówca.
Zła zima dla rolników to przede wszystkim nagłe i bardzo silne mrozy na przełomie stycznia i lutego. Wtedy temperatura potrafiła spaść nawet do - 25 stopni Celsjusza. - Dużym problemem był też brak śniegu na polach. Rośliny, które urosły jesienią, nagle musiały zmagać się z niekorzystnymi warunkami pogodowymi. To spowodowało tak duże straty na polach - informuje Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Zdaniem Pabiszczaka straty na wsi spowodowane są również rodzajem materiału siewnego, który jest używany przez rolników. - Zapewnia on wyższe plony, ale tylko przy dobrej i stabilnej pogodzie. Jest za to o wiele mniej odporny na mróz, który mocno dał się we znaki w tym roku - tłumaczy Pabiszczak. Na odporność ziaren, którymi obsiewa się pola, zwracają też uwagę sami rolnicy. - W moim gospodarstwie zimę przetrwały przede wszystkim te zboża, które tolerują niskie temperatury - mówi Jakub Socha, rolnik z Markowic (gmina Kleszczewo). - Dzisiaj przy zakupie materiału siewnego uwagę zwraca się przede wszystkim na jakość odmian i wysokość przyszłych zbiorów. Trudno o połączenie tych cech z mrozoodpornością - dodaje rolnik.
Po podliczeniu wszystkich strat rolnicy będą musieli zaorać i ponownie obsiać swoje pola. To oznacza wydatki na materiał siewny, olej napędowy do ciągników, opryski i nawozy. - W zależności od rodzaju upraw moje koszty wyniosą między dwoma a czterema tysiącami złotych za hektar - wylicza Kubaczyk.
Kleszczewo jest jedną ze 150 gmin w Wielkopolsce, które wysłały już do wojewody wielkopolskiego potwierdzenie wystąpienia strat spowodowanych przez tegoroczną zimę. W całym regionie działają już komisje, które w przeciągu dwóch miesięcy ustalą ostateczną wartość poniesionych szkód.
- Wstępnie możemy szacować, że w całej Wielkopolsce najbardziej ucierpiały uprawy jęczmienia ozimego, które zostały zniszczone w około 90 procentach - informuje Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego. Nieco lepiej wygląda sytuacja pszenicy i pszenżyta. Tu straty sięgają odpowiednio 50 i 40 procent - dodaje Stube.
Rolnicy poszkodowani przez zimę mogą liczyć na 100 zł dofinansowania za każdy ponownie obsiany hektar upraw. - Gospodarstwa, które zostały dotknięte stratą powyżej 30 procent średniej rocznej produkcji rolnej, mogą też otrzymać kredyt preferencyjny. Wysokość jego oprocentowania będzie zależała od tego, czy dana plantacja była ubezpieczona - tłumaczy Pabiszczak.
Rekompensaty z całą pewnością nie pokryją jednak wszystkich szkód, które spowodowała tegoroczna zima. Czy w związku z tym w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się wzrostu cen żywności?
- Fakt, że w całym kraju wymarzło około 30 procent zboża ozimego, oznacza straty przede wszystkim dla samych rolników - twierdzi profesor Walenty Poczta z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Cena zboża to dzisiaj tylko jedna dziesiąta ceny chleba. Ponadto polski rynek jest ściśle związany z rynkiem światowym, a tam nie było klęski nieurodzaju - dodaje profesor Poczta.
W ostatnim czasie w Unii Europejskiej nie odnotowano znaczącego spadku produkcji zboża. W Stanach Zjednoczonych jest go nawet nieco więcej niż w ubiegłym roku. - Te dane z całą pewnością są dla polskiego konsumenta bardzo korzystne - mówi profesor Poczta. I uspokaja: - Jeżeli do głosu nie dojdą spekulanci i nie wybuchnie nieuzasadniona panika, to możemy być spokojni. Podwyżki cen podstawowych produktów, o ile w ogóle do nich dojdzie, nie powinny mieć dużego wpływu na nasze domowe budżety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!