Gitarowe koncerty mają wzięcie

Prawdziwe oblężenie przeżywały czwartkowego wieczoru miejsca, w których odbywały się koncerty festiwalu Akademia Gitary. W patio hotelu Kolegiackiego gdzie wystąpił Thomas Muller-Pering o miejsce byłó trudno. Niestety niektóre osoby musiały stać,albo usiąść na schodach. Nim jednak pojawił się ten ceniony niemiecki wirtuoz i pedagog słuchaliśmy młodej poznańskiej gitarzystki Weroniki Wałęsy. Ta dziewięcioletnia uczennica Poznańskiej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Karola Kurpińskiego w klasie Tomasza Kandulskiego zdobyła niedawno laury na konkursach w Strzelcach Krajeńskich i w Szczecinie. Już teraz widać że dysponuje dobrą techniką. Ale sprawnością techniczną i wirtuozerią zachwycał przede wszystkim Thomas Muller-Pering. W programie jego recitalu znalazły się m.in. „Fantasia” Fernardo Sora, gitarowe opracowanie Grave i Fugi z II Sonaty skrzypcowej Jana Sebastiana Bacha i „Danza de Molinero” czyli „Taniec młynarza’ Manuela de Falli.
Natomiast w klubie Blue Note posłuchać tego wieczoru można było natomiast grupy Mutru czyli gitarzysty basowego Piotra Żaczka i jego kolegów. Większość utworów była pełna ekspresji. Szczególnie podobać się mogła finałowa kompozycja Balboo i współbrzmienie gitary Żaczka ze skrzypcami Adama Bałdycha i saksofonem Macieja Kocińskiego. Ale warto było też wsłuchać się w balladową kompozycję „Niezbabre”. Zaiste dla niektórych formacja Mutru, w której dominują muzycy związani z Poznaniem stanowiła swoiste odkrycie. Zbyt rzadko bowiem jej słuchamy. Ale przyczyna jest tylko jedna. Ci muzycy występuj w tak wielu konfiguracjach, że trudno im o wspólny wolny termin.