Głos Rock Festiwal: RPWL, czyli muzyka przyjazna dla uszu

Miłym zaskoczeniem dla sympatyków bardzo lubianej w Polsce niemieckiej formacji art-rockowej RPWL była formuła ich koncertu, który odbył się w poznańskim klubie Blue Note w ramach Głos Rock Festiwalu.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Głos Rock Festiwal: Posłuchaj pięciu największych hitów RPWL!

Występ okazał się bowiem multimedialnym widowiskiem, w którym wiodącą postacią był charyzmatyczny wokalista grupy Yogi Lang. Raz wcielał się w przygniecionego codziennością garbusa, innym razem w kapłana z kropidłem i wodą święconą. Na trzech ekranach pojawiały się ludzkie twarze lub pejzaże korespondujące z tytułami poszczególnych utworów.

Muzyka z ostatniej płyty "Beyond Man and Time", która wypełniła pierwszą część wieczoru była bardzo spoista, znakomicie nadawała się na ścieżkę dźwiękową filmu. Sporo było błyskotliwie wykonywanych przez Marcusa Jehle solówek klawiszowych wskazujących, że bliska jest mu twórczość Jana Sebastiana Bacha. Było to szczególnie słychać w "Unchain The Earth", "The Wise In The Desert" czy "We Are What We Are".

W tytułowej kompozycji "Beyond Man and Time" podobać mogła się nie tylko wirtuozeria gitarzysty Kalle Wallnera, ale i głos wokalisty znakomicie współbrzmiący ze stanowiącą tło melodią graną na organach Hammonda. Drugą część koncertu wypełniły starsze, znane sympatykom tej grupy przeboje. W sumie muzyka, jakązaproponowała grupa RPWL była niezwykle ekspresyjna, ale, co ciekawe, w ogóle niemęcząca uszu słuchaczy.