Paweł B. w kwietniu usłyszał zarzuty dotyczących oszukania kilkunastu osób na kilka milionów złotych. Mężczyzna ogłaszał w gazetach, że szybko udzieli pożyczki pod zastaw nieruchomości. Z chętnymi podpisywał akty notarialne, na podstawie których przejmował grunty i domy pożyczkobiorców. Klienci byli nieświadomi, że są oszukiwani.
Mieli o tym dowiedzieć się dopiero wtedy, gdy ktoś inny zaczął uprawiać ich pole lub gdy ktoś wytłumaczył im, czego tak naprawdę dotyczy akt notarialny.
Z Pawłem B. miał ściśle współpracować poznański notariusz, który także usłyszał zarzuty dotyczące oszustw i nieczytania aktów notarialnych.
Dlaczego prokuratura zdecydowała się wypuścić z aresztu Pawła B.? Czy podejrzany w zamian za wolność zdecydował się pogrążyć inne osoby zamieszane w aferę gruntową?
Więcej w czwartkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Afera gruntowa zatacza coraz szersze kręgi!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?