Głupi żart pasażera - powiedział, że ma bombę. Wyprowadzono go z samolotu, którym miał lecieć z Poznania do Grecji

- W poniedziałek przed godziną 18 funkcjonariusze Straży Granicznej zostali zaalarmowani przez załogę samolotu odlatującego z Poznania - Ławicy do Grecji, że jeden z pasażerów twierdzi, iż w swoim bagażu podręcznym ma bombę – mówi mjr Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Kapitan statku postanowił o usunięciu pasażera oraz wszystkich jego bagaży z tego lotu. O całej sytuacji zostali powiadomieni funkcjonariusze straży granicznej, którzy wyprowadzili z pokładu samolotu 38-letniego pasażera.

Po sprawdzeniu bagaży mężczyzny okazało się, że nie było tam żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Samolot miał 27-minutowe opóźnienie, a do Grecji poleciał już bez „żartownisia”.

- 38-latek ukarany został mandatem karnym w wysokości 500 zł – dodaje mjr Joanna Konieczniak. - Tłumaczył, że to był tylko niefortunny żart, wypowiedziany wśród znajomych, z którymi udawał się na wakacje.

Zobacz też: