Głusi i niedosłyszący uczniowie nie mogą się uczyć. Jest raport NIK-u

Najwyższa Izba Kontroli w Poznaniu opublikowała wyniki kontroli pt. „Edukacja głuchych i niedosłyszących dzieci i młodzieży”. Koordynatorka kontroli Jolanta Kozak podsumowała, że największym problemem jest bariera językowa między słyszącymi nauczycielami a młodzieżą z dysfunkcją słuchu.

Ograniczona komunikacja negatywnie wpływa na edukację i przyszłość dzieci. Utrudniony dostęp do edukacji, zdaniem ekspertów, ogranicza rozwój, co przekłada się na gorsze warunki bytowe w dorosłym życiu.

Wielu nauczycieli często nie znają języka migowego (PJM) wcale, a często też posługują się systemem językowo-migowym, który w przeciwieństwie do języka migowego, nie jest naturalnym językiem, a sztucznym tworem, który składa się z języka mówionego i miganego, czyli przekazu mowy za pomocą znaków. Oznacza to, że gramatykę i zasady językowego bezpośrednio tłumaczy się na znaki migowe. W systemie brakuje także mimiki i ekspresji, która w komunikacji osób głuchych i niedosłyszących jest kluczowa. Zdarzają się również sytuacje, w których komunikacja szkoły z rodzicami jest praktycznie niemożliwa, przez co uczniowie są zmuszeni uczyć się daleko od domu, co jest niezgodne z założeniami powszechnej edukacji.

Czytaj też: Niesłyszący za szklaną szybą. Instytucja publiczne są dostępne tylko na papierze

Koordynatorka Jolanta Kozak wniosła o zainicjowanie prac na wprowadzeniem systemu prawnego, który dostosowałby system edukacji do potrzeb osób głuchych i niedosłyszących na wszystkich etapach nauczania.

– Zdaniem Ministerstwa Edukacji i Nauki powyższy wniosek jest niezasadny. Obecnie istnieją rozwiązania prawne i organizacyjne umożliwiające dostosowanie systemu edukacji do potrzeb uczniów niesłyszących i słabosłyszących

– czytamy w stanowisku ministra edukacji i nauki do raportu.

Czytaj też: Głuchoniewidomi - dotykiem przez świat skupiony na wzroku

Z kontroli NIK-u w 15 szkołach w całym kraju wynika jednak, że głusi uczniowie nie mogą w pełni korzystać z lekcji, bo część jest dla nich niezrozumiała. Nie wynika to z braku możliwości poznawczych, bo okazuje się, że część praktyczną egzaminów zawodowych głusi uczniowie zdają na wyższym poziomie niż ich słyszący rówieśnicy. Ministrowi edukacji wskazano więc, że potrzebne byłoby stworzenie podstawy programowej, która uwzględniłaby oba języki i wprowadzenie obowiązku znajomości PJM przez kadrę pedagogiczną szkół biorącą udział w kształceniu osób z niepełnosprawnością słuchu.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News