Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Nekla: Mieszkańcy przeciwni budowie fabryki paliw alternatywnych [WIDEO]

Karolina Koziolek
Gmina Nekla: Mieszkańcy protestują przeciwko budowie fabryki paliw alternatywnych
Gmina Nekla: Mieszkańcy protestują przeciwko budowie fabryki paliw alternatywnych
Część mieszkańców gminy Nekla głośno protestuje przeciwko budowie fabryki paliw alternatywnych, mającej powstać w ich sąsiedztwie. Zwracają uwagę na walory przyrodnicze okolicy. Boją się fruwających śmieci oraz tego, że inwestycja podzieli los podobnych, gdzie doszło do pożarów, a właściciele nie przestrzegali norm ochrony środowiska, np. zakopywali śmieci w ziemi. Burmistrz dał inwestycji zielone światło. Ze swej decyzji nie chce się tłumaczyć.

Historia zaczęła się siedem lat temu. To wtedy firma Ecer Recykling postanowiła kupić działkę w gminie Nekla, by zająć się produkcją paliwa alternatywnego. W skrócie to mechaniczne rozdrabnianie ton odpadów (tworzyw sztucznych, z przemysłu), zwożonych ciężarówkami.

Parcela jest położona tuż przy drodze krajowej 92 łączącej Poznań i Konin. Przy zjeździe: w prawo do Starczanowa, w lewo do Nekielki.

- Stwierdziliśmy, że to optymalna lokalizacja. Inwestycja nie będzie tu nikomu przeszkadzać - mówi mec. Jacek Zandecki reprezentujący Ecer.

Wśród mieszkańców inwestycja wzbudzała kontrowersje.

FILM NAKRĘCONY PRZEZ STOWARZYSZENIE "CZYSTA NEKLA"

- Tłumaczyliśmy, że nie jest niebezpieczna dla środowiska, nie będziemy trucicielami, jak się nas przedstawia. Działamy legalnie - zapewnia mec. Zandecki.

Z czasem konflikt zaognił się. Pomogło w tym działanie burmistrza, który podsunął inwestorowi pomysł kupna nieczynnego wysypiska śmieci sąsiadującego z inwestycją. Ecer miałby wysypisko zrekultywować, w zamian kupiłby działkę taniej. To zirytowało mieszkańców.

- Upust był dużo większy niż koszt rekultywacji wysypiska przez gminę we własnym zakresie - mówi Piotr Robakowski ze stowarzyszenia "Czysta Nekla", które protestuje przeciw fabryce.

To nie przysporzyło w Nekli dobrej sławy inwestorowi. Również fakt, że raport środowiskowy, kluczowy w staraniu się o pozwolenie na budowę, wykonała powiązana z nim kapitałowo spółka Ecer Technika.

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska uznał raport za prawidłowy, a burmistrz na tej podstawie wydał decyzję środowiskową i warunki zabudowy dla inwestycji. Decyzja została zaskarżona przez mieszkańców do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które podtrzymało dokument w mocy.

Raport środowiskowy na prośbę mieszkańców przejrzał prof. Aleksander Winiecki z Wydziału Biologii UAM. Nie zostawił na nim suchej nitki. - Zdaje się, że RDOŚ, oceniając dokument, podszedł do niego bardzo formalnie - mówi. - Dokument jest niekompletny i mógłby być zaledwie pierwszym tomem właściwego raportu - dodaje.

Tłumaczy, że przede wszystkim zabrakło tam inwentaryzacji siedlisk gatunków chronionych. - Nie uważam, że inwestycja nie powinna powstać w tym miejscu, ale po prostu nierzetelnie zebrano materiał poprzedzający podjęcie decyzji - wyjaśnia.

Dodatkowo zwraca uwagę na kumulację w okolicy niebezpiecznych dla środowiska czynników: nieczynne wysypisko, ruchliwa droga krajowa i biegnący przez część działki ropociąg.

- Negatywny wpływ na środowisko nie został rzetelnie zbadany - podkreśla.

RDOŚ zagrożenia nie dostrzegł. Maciej Handkiewicz, przewodniczący komisji ochrony środowiska w Radzie Gminy Nekla przypomina, że okolica jest szczególnie cenna przyrodniczo i kulturowo. Pobliska Nekielka to teren osadnictwa olęderskiego. - Jeśli spełnią się obawy mieszkańców, przy wjeździe do gminy znajdą się hałdy śmieci rozwiewane przez wiatr. To duża wizerunkowa strata dla gminy - uważa.

Mieszkańcy dopowiadają, że okolica to jedno z ulubionych miejsc rekreacyjnych okolicznych mieszczan. W sezonie pełno tam rowerzystów, spacerowiczów, grzybiarzy.
- To niezrozumiałe, że władze gminy i inwestor nie chcą tego uszanować - mówi Hanna Mamzer, przewodnicząca "Czystej Nekli". - Nekielka jest jak Puszczykowo dla Poznania.

Uważa, że gmina powinna stawiać na rozwój turystyki, a jeśli inwestycje, to nie "śmieciowe" i nie zaraz przy wjeździe do gminy. Zapowiada, że mieszkańcy w ostateczności zablokują inwestycję i wyjadą na drogę ciągnikami.

Inwestor uważa obawy za nieuzasadnione i stara się o pozwolenie na budowę.

- Nie będzie żadnych fruwających śmieci. Odpady będą magazynowane w większości pod dachem. Zastosowana technologia gwarantuje bezpieczeństwo. Działkę obsadzimy roślinami - wylicza mec. Zandecki i dodaje, że większym zagrożeniem jest niezrekultywowane wysypisko śmieci i to nim powinni zająć się ekolodzy.

Burmistrz Nekli Karol Balicki odmówił odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski