Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gniezno: Dziecko z "okna życia" czeka na rodzinę

Iza Budzyńska
Chłopiec z Okna Życia w Gnieźnie czeka na nową rodzinę
Chłopiec z Okna Życia w Gnieźnie czeka na nową rodzinę fotostube.pl
Znaleziony w poniedziałek przed północą w gnieźnieńskim "Oknie życia" chłopiec jest w dobrym stanie i, jeśli tak zadecyduje sąd, będzie mógł w najbliższych dniach trafić do rodziny zastępczej lub preadopcyjnej. Na to, by do nowych rodziców mógł trafić na stałe, musi jeszcze poczekać. Według prawa rodzice biologiczni, którzy porzucili dziecko, mają sześć tygodni, aby bez konsekwencji zmienić zdanie. Sąd jednak musi w takich wypadkach orzec, czy są w stanie sprawować nad nim opiekę.

Chłopiec z Gniezna, którego znalazły zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, do "okna życia" trafił bez imienia i daty urodzenia. Według lekarzy przyszedł na świat tego samego dnia. Na oddziale noworodkowym gnieźnieńskiego szpitala na razie nazwany został Piotrusiem. I niewykluczone, że tak już zostanie.

Jak wyjaśnia Arkadiusz Lewandowski, p.o. prezesa Sądu Rejonowego w Gnieźnie, przeprowadzone muszą zostać dwa odrębne postępowania.

- Sąd będzie wszczynał sprawę w przedmiocie powierzenia pieczy. Prawdopodobnie chłopiec trafi tymczasowo do rodziny zastępczej. Odrębną sprawą jest nadanie imienia i nazwiska - mówi sędzia Arkadiusz Lewandowski. Jak wyjaśnia, zwyczajowo w takich przypadkach nadaje się dziecku jedne z najpowszechniej używanych imion i nazwisk. Nadana przez sąd w tym przypadku musi być też data urodzenia - by dziecko mogło otrzymać akt urodzenia. Te sprawy - przede wszystkim zapewnienia tymczasowej opieki - to kwestia najbliższych dni. Przez sześć tygodni możliwość, by zmienić zdanie i zgłosić się po dziecko, ma jego biologiczna matka. Wtedy, jeżeli się zgłosi, sąd rozpatruje, czy jest zdolna opiekować się dzieckiem. Jeżeli minie ten okres, noworodek może trafić do adopcji.

Elżbieta Pilarczyk, kierownik działu pieczy zastępczej Powiatowego Centrum Rodziny w Gnieźnie, przyznaje, że nierzadko bywa tak, że dziecko trafia do rodziny preadopcyjnej, tej samej, która później, po 6 tygodniach, zostaje jego nowymi rodzicami. - Osób czekających na dziecko jest bardzo wiele, więc możemy być spokojni o to, że chłopiec zostanie adoptowany - mówi.

Elżbieta Pilarczyk dodaje, że w ostatnim czasie zdarzyły się w Gnieźnie trzy przypadki noworodków oddanych do adopcji. Za każdym razem, jak mówi, była to świadoma decyzja matki, która urodziła w szpitalu. Przyznaje, że sytuacja chłopca znalezionego w "Oknie życia" jest szczególna, jednak nieznani rodzice nadal mają prawo skorzystać z okresu ochronnego, a ich anonimowość nie utrudnia postępowania administracyjnego.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski