GOAP: Namierzać tych, co nie płacą za śmieci

GOAP zastanawia się nad zmianą metody naliczania opłaty za śmieci. Powód? Nadal nie wszyscy płacą za ich wywóz. Dlatego postanowiono zlecić analizę kalkulacji wysokości stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Wykonało ją Centrum Ekspertyz Gospodarczych. W piątek zapoznali się z nią przedstawiciele gmin, należących do związku.

– Żadna decyzja nie zapadła – zaznacza Łukasz Mikuła, radny PO, reprezentujący Poznań w GOAP-ie. – Raczej nie dało się zauważyć poparcia dla radykalnej zmiany. Dyskusja koncentrowała się na tym, jak uszczelnić system i znaleźć 40 tys. osób, które unikają opłat.

CEG rozpatrywało różne sposoby naliczania opłaty – od osoby, gospodarstwa domowego, ilości zużytej wody czy powierzchni mieszkania. Eksperci rekomendowali dla zabudowy jednorodzinnej naliczanie od gospodarstwa domowego, a dla wielorodzinnej od powierzchni lokalu.

– Suma dochodów dla związku byłaby podobna do obecnej, ale dla części mieszkańców oznaczałaby bardzo duże podwyżki – twierdzi Ł. Mikuła.

Zdaniem radnego PO, takie nagłe, drastyczne zróżnicowanie wywoła sprzeciw. – Jedna osoba mieszkająca w domu o powierzchni 70-80 mkw obecnie płaci miesięcznie 12 zł za wywóz, po zmianie opłata wynosiłaby 60 zł.

Skorzystaliby natomiast mieszkańcy budynków wielorodzinnych. Opłaty 4-osobowej rodziny zajmującej 50-metrowe mieszkanie spadłyby z 45,60 zł do 20 zł.

Zamiast rewolucji w naliczaniu stawek za śmieci, czeka nas uszczelnianie systemu.

– Zaproponowałem, aby danymi Aquanetu dotyczącymi zużycia wody dysponował też GOAP – mówi Ł. Mikuła. – Można je wykorzystać do namierzania tych, którzy nie płacą za śmieci. Jeśli jest duża rozbieżność między zużyciem wody (miesięcznie zużywamy ok. 3 metrów sześciennych na osobę), a deklarowaną liczbą osób w danym mieszkaniu, to warto się temu przyjrzeć.