MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gol w doliczonym czasie gry daje remis Warcie Poznań! Rafał Adamski z piękną asystą. Goście kończyli mecz w dziesięciu

Maksymilian Dyśko
Warta Poznań nadal bez zwycięstwa w Betclic 1. lidze. W trzeciej kolejce zremisowała z GKS Tychy
Warta Poznań nadal bez zwycięstwa w Betclic 1. lidze. W trzeciej kolejce zremisowała z GKS Tychy Jan Piechota
Warta Poznań w poprzednich dwóch spotkaniach nie umiała zdobyć choćby punktu. W ramach trzeciej kolejki podopieczni trenera Piotra Jacka zmierzyli się na wyjeździe z GKS Tychy.

Trener Piotr Jacek zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowej jedenastce w stosunku do poprzedniego spotkania z Wisłą Płock (1:2). W miejsce kapitana Zielonych, Jakuba Kiełba pojawił się Maciej Firlej. Obie drużyny przed tym spotkaniem chciały wywalczyć pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. GKS Tychy na inaugurację zremisował z Miedzią Legnica (2:2), a w drugiej kolejce podzielił się punktami z Kotwicą Kołobrzeg (0:0).

Warta Poznań traci gola po stałym fragmencie gry

Od początku gra była wyrównana i obie ekipy wymieniały się ciosami. W ekipie Zielonych wyróżniał się Kacper Michalski i Filip Waluś, a w drużynie gospodarzy największe zagrożenie sprawiał Mamin Sanyang, który bez kompleksów wchodził w pole karne Warty Poznań.

W 9. minucie spotkania podopieczni trenera Piotra Jacka odzyskali piłkę i przed polem karnym gospodarzy zrobiło się sporo miejsca. Do futbolówki doszedł Damian Gąska, który podprowadził piłkę i zdecydował się na uderzenie. Niestety, było ono mocno nieudane i z tej akcji można było wyciągnąć zdecydowanie więcej.

Po pierwszym kwadransie w zespole trenera Piotra Jacka widać było zalążki gry kombinacyjnej i przede wszystkim akcje ofensywne były bardziej poukładane. Wiele razy przy piłce był Damian Gąska i Filip Waluś. 19-letni pomocnik robił przewagę w środkowej części boiska i odważnie wchodził w pole karne GKS Tychy.

Z kolei ataki gospodarzy przez pierwsze trzydzieści minut pozostawiały sporo do życzenia. Ustawienie Warty Poznań znacznie utrudniało budowanie akcji, a podania podopiecznych Dariusza Banasika padały łupem Grobelnego.

Dopiero w 32. minucie gospodarze przeprowadzili w miarę składną akcję. Do piłki doszedł Makowski, który oddał strzał zza pola karnego i futbolówka nieznacznie minęła bramkę Grobelnego. Dwie minuty później Warta Poznań oddała pierwszy celny strzał w tym meczu. Jego autorem był Maciej Firlej i golkiper GKS Tychy popisał się kapitalną interwencją.

Najlepszą sytuację do wyjścia na prowadzenie mieli Tyszanie w 38. minucie. Sanyang kapitalnie dośrodkował piłkę z prawej flanki i futbolówka spadła na głowę Jakuba Budnickiego. Ten jednak zachował się jak junior i spudłował.

Minutę później podopieczni trenera Dariusza Banasika wykonywali rzut rożny, a futbolówkę w pole karne wrzucał Ertlthaler. Piłka dotarła do Tkachuka, jednak pomocnik Warty nie umiał jej przyjąć i odbiła mu się ona od klatki piersiowej. Z takiego prezentu skorzystał Wiktor Żytek, który umieścił piłkę w bramce.

Po straconej bramce, Zieloni ruszyli do ataku i mieli kilka stałych fragmentów gry. Ostatecznie w pierwszej części spotkania nie widzieliśmy więcej goli i to gospodarze schodzili w lepszych humorach do szatni.

Bramka Warty Poznań w doliczonym czasie gry!

Na początku drugiej połowy trener Piotr Jacek dokonał dwóch korekt. Plac gry opuścili Filip Waluś i Bartosz Szeliga, a w ich miejsce na boisku pojawili się Szymon Sarbinowski oraz Jakub Kiełb.

Obraz gry się nie zmienił. GKS Tychy utrzymywał się częściej przy piłce, prowadził grę i Warta nie stwarzała realnego zagrożenia.

Po pierwszym kwadransie drugiej części spotkania Zieloni byli częściej w polu karnym gospodarzy, chociaż ataki Warty Poznań w dalszym ciągu były bardzo pasywne. Ewidentnie było widać, że zespół trenera Piotra Jacka zmaga się z dużymi brakami kadrowymi. Podczas spotkania urazu doznał Rafał Adamski, a także Wiktor Pleśnierowicz. Ten drugi opuścił plac gry w 76. minucie i w jego miejsce wszedł Filip Tonder. W końcowych minutach mieliśmy dużo walki. Tyszanie prowokowali, największym z nich był Kubik.

W doliczonym czasie gry Maciej Firlej otrzymał wypieszczoną, mięciutką piłkę od Adamskiego, który dośrodkował futbolówkę zewnętrzną częścią stopy, z lewej strony boiska.

27-letni napastnik uderzył nie do obrony i wykorzystał opieszałość defensorów GKS Tychy. Tym samym Zieloni doprowadzili do wyrównania w 90. minucie.

Chwilę później Jakub Kiełb otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę, po faulu na Kubiku. Młody pomocnik upadł na bark i wyglądało to bardzo nieciekawie. Po weryfikacji VAR, sędzia Pskit anulował czerwoną kartkę i kapitan Warty Poznań został napomniany żółtą kartką. Role odwróciły się kilka minut później, ponieważ drugą żółtą kartkę zobaczył Jakub Budnicki.

Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Tym samym GKS Tychy notuje trzeci remis z rzędu, a Warta Poznań zdobyła pierwszy punkt w tym sezonie.

GKS Tychy - Warta Poznań 1:1 (1:0)

Bramki: 39. Żytek - GKS Tychy, 90. Firlej - Warta Poznań

GKS Tychy: Łubik - Połap (86. Szpakowski), Budnicki, Dijakovic, Blachewicz - Makowski, Żytek, Ertlthaler (74. Bieroński) - Rumin (67. Kubik), Śpiączka, Sanyang (67. Niewiarowski)

Warta Poznań: Grobelny - Pleśnierowicz (76. Tonder), Wojcinowicz, Bartkowski, Michalski - Gąska (54. Norkowski), Tkachuk, Waluś (46. Sarbinowski), Szeliga (46. Kiełb) - Adamski, Firlej

Kartki: Połap 61., Budnicki 73. 90. (dwie żółte kartki), 90. Dijakovic - GKS Tychy, Wojcinowicz71., Pleśnierowicz 75.. 90. Kiełb - Warta

Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)

Inauguracja III ligi, grupy drugiej nastąpi już 3 sierpnia (w sobotę). Już w pierwszej kolejce czekają nas dwa spotkania derbowe.

Kto wywalczy awans do 2. ligi? Wśród faworytów dwa zespoły z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Miliard Cristiano Ronaldo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski