C o się dzieje z zalewem w Gołuchowie, syf, glony, opony. Woda śmierdzi, a przy tamie jest zielony kożuch, sprawdźcie, co się dzieje - alarmują xzytelnicy ,,Gazety Pleszewskiej’’. Wprawdzie sezon się kończy, ale okolice zalewu to ulubione miejsce wycieczek, spacerów. Ludzie się martwią. Dlatego dzinnikarze sprawdzali, co się dzieje. 24 sierpnia sekretarz UG w Gołuchowie informuje, że woda w kąpielisku podlega regularnym kontrolom Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Pleszewie. Pisze, że ,,na podstawie wyników badań próbek wody pobranych 16.08.2016r. stwierdzono, że jakość wody spełnia wymagania określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 2011r. i nadaje się do kąpieli’’.
- Odnosząc się do samego koloru wody, zwracam uwagę na fakt, iż jest to sztuczny zbiornik retencyjny, utworzony na rzece, co oznacza, że w różnych okresach roku w zależności od warunków klimatycznych (temperatura, opady) następuje większy lub mniejszy przyrost roślinności, czego skutkiem jest zazielenienie tafli wody. Taki walor estetyczny nie wpływa korzystnie na odczucia użytkowników, tym nie mniej woda w kąpielisku nadaje się do użytku - napisała 24 sierpnia sekretarz UG Gołuchów Tatiana Stefaniak.
26 sierpnia do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Pleszewie wpłynęła telefoniczna skarga na ,,zielony nalot na wodzie i brzydki zapach wody z kąpieliska’’. Powiatowy Inspektor Sanitarny Jolanta Ulatowska potwierdza ,,Gazecie Pleszewskiej’, że natychmiast przeprowadzono kontrolę interwencyjną, która wykazała zazielenienie tafli jeziora , widoczny kożuch ze smugami oraz pianę przy brzegu jeziora, co wskazuje na zakwit sinic.
Tego samego dnia Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał zakaz kąpieli w zalewie gołuchowskim ,,ze względu na zakwit sinic’’. Na kąpielisku pojawiła się czerwona flaga. 30 sierpnia dyrektor Gołuchowskiego Ośrodka Turystyki i Sportu Paweł Mencel potwierdził ,,Gazecie Pleszewskiej’’, że ,,kąpiel w zalewie jest zabroniona, bo woda zakwitła od sinic’’.
- Nie chodzi o skażenie chemiczne, tylko o biologiczne. Możliwe, że nawóz z deszczem spłynął z pól, bakterie miały pożywkę i się namnożyły. Jezioro będzie niezdatne do kąpieli, nim się woda samoczynnie nie oczyści. Taki wysyp sinic mamy po raz pierwszy od wielu lat - mówi Paweł Mencel.
W ubiegłą niedzielę, wypoczywający nad zalewem wchodzili do wody. A jest to niebezpieczne. I to bardzo.
Toksyny sinic wykazują właściwości toksyczne, wśród których szczególny problem stanowi uszkodzenie wątroby, neurotoksyczność i sprzyjanie rozwojowi nowotworów - potwierdza Jolanta Ulatowska.
Dodaje, że sinice mogą wywoływać ostre objawy takie jak zaburzenia jelitowo - żołądkowe, gorączkę, objawy podrażnienia skóry i błon śluzowych uszu, gardła i dróg oddechowych.
Zdaniem Ulatowskiej masowe pojawianie się glonów i sinic w jeziorach jest zjawiskiem naturalnym, szczególnie latem, przy sprzyjających warunkach środowiskowych, jak światło słoneczne, dostępność pożywienia, niska turbulencja wody oraz wysoka temperatura powietrza.
Czas rozwoju sinic może trwać od 2 do 3 tygodni, a tzw. kożuch może się utrzymywać w wodzie około 2 tygodni.
Jolanta Ulatowska tłumaczy, że jakość wody w kąpielisku jest oceniana na podstawie próbek wody w kierunku oznaczania bakterii Enterokoki oraz Escherichia coli oraz na podstawie wizualnej oceny w zakresie zakwitu sinic - obecność smug, kożucha oraz piany. Zgodnie z przepisami prawa dotyczącymi kąpielisk, za jakość wody odpowiada organizator kąpieliska , czyli Gołuchowski Ośrodek Turystyki i Sportu , zleca on badanie wody co najmniej czterokrotne w sezonie, prowadzi wizualny monitoring wody , w tym ewentualne wykwity sinic.
To on informuje użytkowników o jakości wody i przydat ności do kąpieli. Państwowa Inspekcja Sanitarna przeprowadza kontrole kąpieliska, pobiera oraz bada próbki wody przed sezonem ,,oraz w przypadku pogorszenia się jakości wody na podstawie badań wykonanych przez organizatora kąpieliska oraz zgłoszonych informacji z oceny wizualnej’’.
- Do 26 sierpnia nie wpłynęły do PPIS w Pleszewie żadne informacje dotyczące jakości wody w ocenie wizualnej - mówi Jolanta Ulatowska. Jeśli oczywiście nie liczyć telefonicznego donosu turysty, który wypoczywał w Gołuchowie i zadzwonił do Sanepidu. Irena Kuczyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?