Mimo że Bank Gospodarstwa Krajowego interweniował sprzedając dolary, wyraźnego efektu tych działań nie dało się zauważyć. Drogie euro to zła wiadomość dla importerów i konsumentów (można się spodziewać podwyżek cen towarów sprowadzanych z zagranicy), lepsza dla eksporterów.
Zdaniem analityków niska cena złotego wynika z obaw inwestorów związanych z kryzysem w strefie euro i problemów w USA. Poważne problemy, oprócz Grecji, mają także Włochy i Portugalia.
Inwestorów nie uspokoiły deklaracje Chin, że wezmą udział w skupie włoskich obligacji.
Nerwowa atmosfera powoduje, że inwestorzy wycofują się z bardziej ryzykownych inwestycji, a do takich należy polski złoty.
Polska może podjąć kolejne działania interwencyjne, tym razem skierowane wyraźnie na obniżenie kursu euro. Taki efekt mogłoby dać wyprzedawanie euro pochodzące z funduszy unijnych.
Minister Rostowski poinformował, że rząd bierze pod uwagę taki rodzaj interwencji. Można się jej spodziewać, jeśli przed końcem roku kurs euro nie spadnie do poziomu niewiele przekraczającego 4 złotych. Wtedy nasz kraj będzie przeliczał na euro zadłużenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?