Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarka: Skarb Państwa zaopatruje fałszerzy papierosów?

Monika Kaczyńska
Maszyny z nielegalnych fabryk trafiają na wolne przetargi
Maszyny z nielegalnych fabryk trafiają na wolne przetargi Szymon Siewior
Co roku policja likwiduje po kilka nielegalnych wytwórni papierosów. Nie ma jednak żadnych przeszkód, by skonfiskowane maszyny ponownie trafiły w ręce fałszerzy. Państwo sprzedaje je na przetargu i w żaden sposób nie kontroluje, w czyje ręce trafiają.

- Gdy składałem interpelację w tej sprawie, rzecz wydawała mi się prosta - opowiada Marek Zieliński, poseł PO z Poznania. - Zanim otrzymałem odpowiedź, ministerstwa przesyłały ją między sobą. Dostałem ją w końcu i stan jest taki: każdy zrobił, co do niego należało i nic się nie zmieniło.

A problem jest poważny. Tracą na tym koncerny tytoniowe, ale także Skarb Państwa. Ten na palących legalną produkcję zarabia rocznie około 20 miliardów złotych z tytułu VAT i akcyzy. Ile dodatkowo mogłoby zasilić państwową kiesę? Rynek nielegalnych papierosów szacuje się na około 7 proc. legalnego. Budżet państwa może więc tracić nawet miliard złotych.

- Dla nas i dla innych firm tytoniowych to nie tylko kwestia strat finansowych - podkreśla Grażyna Sokołowska, dyrektor ds. korporacyjnych Imperial Tobacco. - Jakość nielegalnie produkowanych papierosów nie jest w żaden sposób kontrolowana. Konsumenci na tym tracą, bo nie wiedzą, co palą, ze smakiem bywa rozmaicie, a w świat idzie opinia o fałszowanych markach.

W miejsce jednej zamkniętej fabryczki powstają następne. Często w oparciu o te same maszyny, wcześniej skonfiskowane.
- Czy państwu nie zależy na wpływach z akcyzy, że się na to godzi - zastanawia się Sokołowska.

Posłowie Marek Zieliński i Maciej Orzechowski zadali Ministerstwu Gospodarki pytanie czy resort pracuje nad jakąś formą kontroli obrotu maszynami do wyrobu papierosów.
- W rozporządzeniu, na podstawie którego sprzedaje się skonfiskowane mienie, istnieje zapis, który np. zabrania sprzedaży automatów do gier tym, którzy nie mają na prowadzenie takiej działalności pozwolenia - tłumaczy Marek Zieliński. - Podobnie jest z bronią czy materiałami wybuchowymi. Dokładnie wiadomo, w czyje ręce trafiają i co się potem z nimi dzieje. Podobnie powinno być z maszynami do produkcji papierosów. Tymczasem takie urządzenie może kupić każdy - dodaje parlamentarzysta z Poznania.

Po wysłaniu interpelacji rozpoczęły się problemy. Ministerstwo Gospodarki uznało, że powinno odpowiedzieć Ministerstwo Sprawiedliwości. To z kolei przesłało interpelację do MSWiA. Ostatnim, do którego ręce trafiło poselskie pytanie, był resort finansów. Jego przedstawiciele wyjaśnili, że w rozporządzeniu regulującym sprzedaż skonfiskowanych przedmiotów dodatkowe obostrzenia dotyczą tylko tych, na których posiadanie wymagane jest zezwolenie. Na maszyny do produkcji papierosów już nie, więc są sprzedawane na przetargach tak jak na przykład łopaty czy samochody.
- Problem w tym, że maszyny do produkcji papierosów nie można użyć do czegoś innego - mówi Sokołowska.

Poseł Marek Zieliński wciąż nie może otrząsnąć się ze zdziwienia. - Na zdrowy rozum sprawa wydaje się ewidentna- mówi. - Jeśli można sprawdzać, kto kupuje automaty do gry, można sprawdzać, kto kupuje maszyny do papierosów. Ale na razie uzyskałem tyle, że Ministerstwo Finansów wyraziło poparcie dla wprowadzenia ograniczeń. Tyle że uznało, że nie ono powinno to zrobić.

Kto? Ręce umyło Ministerstwo Sprawiedliwości, Gospodarki i MSWiA. W żadnym z nich nie toczą się prace nad takimi regulacjami. A tymczasem rynek fałszywek ma się całkiem dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski