Gowin przegrał, małe sądy wygrały. Sejm głosował za przywróceniem 79 sądów

Trudno byłoby znaleźć reformę, która w tak krótkim czasie dokonałaby żywota - 79 małych sądów zlikwidowano z początkiem stycznia. Próba obalenia jej w marcu w Trybunale Konstytucyjnym nie powiodła się. Udało się to jednak zrobić w Sejmie, mimo, iż głosowanie podzieliło koalicję.

Za przyjęciem obywatelskiego projektu, który przywracał do życia małe sądy, w tym 13 sądów w Wielkopolsce, głosowali posłowie wszystkich klubów z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej.

W tej sprawie nie mogło być kompromisu. PSL od samego początku konsekwentnie broniło małych sądów. I to jego posłowie złożyli w Sejmie obywatelski projekt pod którym zebrano ponad 150 tysięcy podpisów.

"Ten, tak zwany projekt obywatelski, służy interesom lokalnych elity małych powiatów" - jak wyraził się wtedy o nim minister Jarosław Gowin pogrzebał tymczasem jego jedyną reformę. Na to, że uratuje ją jeszcze głosowanie w Senacie, nie ma raczej szans.

- Zdecydowana większość senatorów jest za przywróceniem małych sądów - twierdzi Andżelika Możdżanowska. - Jak dla mnie, wynik tego głosowania jest już przesądzony. Zostanie jeszcze podpis prezydenta, ale wątpię, by Bronisław Komorowski zawahał się podpisać obywatelską ustawę.

Przypomnijmy: reforma Gowina miała przynieść oszczędności. Miała także usprawnić pracę sądów. I chociaż pięć miesięcy to za mało, żeby ocenić skutki jakiekolwiek reformy, to jednak wystarczająco dużo, by wyciągnąć z niej pierwsze wnioski, a te dla Gowina nie były wesołe.

Spodziewane oszczędności okazały się iluzoryczne, a bardziej racjonalne i elastyczne wykorzystanie potencjału sędziów nie wyszło poza papier. Trudno było zresztą oczekiwać, że środowisko sędziów stanie murem za reformą Gowina - przeciwko niej była między innymi Krajowa Rada Sądownictwa.

- Wynik tego głosowania jest ważny z jeszcze jednego powodu - mówi senator Możdżanowska. - Zlikwidowanie małych sądów to była próba zamachu na samorządność Polski lokalnej. Jeżeli dziś uda nam się zabrać ich sądy, to jutro zabierzemy im starostwa. I jeżeli nie stawią oporu przy likwidacji sądów, to będziemy mogli zrobić z nimi wszystko. Zamach się nie udał, a Warszawa już wie, że z tą powiatową Polską też musi się liczyć.