Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grace bez gracji - recenzja filmu Grace księżna Monaco

Jacek Sobczyński
Nicole Kidman jak Grace Kelly w filmie Grace księżna Monaco
Nicole Kidman jak Grace Kelly w filmie Grace księżna Monaco Materiały prasowe
Skandal! - grzmiał tuż przed rozpoczęciem festiwalu w Cannes monakijski książę Albert, który razem z dwójką sióstr, księżną Karoliną i księżniczką Stefanią, ostentacyjnie odmówił pojawienia się na canneńskim czerwonym dywanie. O co chodziło? Ano o to, że prezentowany na otwarcie imprezy obraz "Grace księżna Monako" zdaniem książęcej rodziny przedstawia tytułową bohaterkę - ich matkę - w negatywnym świetle, całościowo przypominając bardziej tabloid aniżeli rzetelny film biograficzny. Z Albertem nie łączą mnie żadne więzy krwi, popieram jednak jego protest w stu procentach - to faktycznie skandal, by na otwarcie najważniejszej filmowej imprezy świata pokazać tak słabe dzieło.

Sam punkt wyjściowy wygląda dziwacznie, bowiem twórcy portretują Grace Kelly nie jako zakochaną aktorkę - kopciuszka (oczywiście umownego, ten kopciuszek miał już na koncie Oscara...), decydującą się w imię miłości na porzucenie kwitnącej kariery i dołączenie do książęcej rodziny w Monako. Nie, w oczach reżysera Oliviera Dahana ("Edith Piaf - Niczego nie żałuję") Grace była istną heroiną, która złożyła swoją duszę w ofierze społecznej, oczywiście wyzbywając się resztek szczęścia, zupełnie, jakby do ślubu z księciem Rainerem była prowadzona z pistoletem przy skroni. Dziewczyna ze zwykłego domu kontra zionący ogniem świat koronowanych głów? Przerabialiśmy to już przy okazji wrześniowej premiery "Diany", filmu tak schematycznego jak kinowa biografia księżnej Grace.

Jest wątek polityczny, księżna bowiem musi załagodzić spór pomiędzy Rainerem a Charlesem De Gaullem, wściekłym na to, że zbyt wielu Francuzów ucieka do monakijskiego, podatkowego raju. Ale jest także w "Grace księżnej Monako" dramat nie tyle społeczny co prywatny, rzec można intymny, ponieważ kamera Oliviera Dahana najsilniej skupia się na kryzysie małżeństwa Grace i Rainera. Trudno nie stanąć po stronie Alberta, skoro jego matka przypomina w filmie marionetkę, przewracaną przez każdy podmuch wiatru. Skojarzenie z marionetką jest nieprzypadkowe, ponieważ grająca Grace Nicole Kidman jakby zapomniała o swoim talencie aktorskim, prezentując umiejętności dramatyczne na poziomie nogi od stołu. Abstrahując już od faktu, że 46-letnia Kidman gra 30-latkę, czego niestety, ale nie można w "Grace..." nie zauważyć...

Miał być czarny koń w wyścigu po Oscary, jest zaś film, który za parę miesięcy będzie dodawany w gratisie do gazet dla gospodyń domowych. Nieładnie tak psuć wizerunek ikony.

Grace księżna Monako
Belgia/Francja/USA/Luksemburg/Włochy, biograficzny, 2014
reż. Olivier Dahan
wyst. Nicole Kidman, Tim Roth

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski