Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gracz w "Diablo", który chciał zabijać, ciągle bez zarzutów

SAGA
30-letni informatyk w maju chciał zabijać ludzi. Sam tak mówił, jego zachowanie to potwierdzało. Z nożami w ręku wykrzykiwał groźby. Choć został ujęty, do tej pory nie usłyszał zarzutów. - Jest w szpitalu. Dlatego nie mogliśmy go przesłuchać - mówi Franciszek Rusyniak, szef komisariatu Poznań Stare Miasto.

Chociaż oficjalnie nikt tego nie potwierdza, niewykluczone, że mężczyzna w ogóle nie odpowie za majowy wybryk. - Długi pobyt w szpitalu sugeruje, że jego stan jest poważny. Może się okazać, że kiedy groził ludziom, był niepoczytalny - przypuszczają funkcjonariusze.

Bo policja wszczęła postępowanie właśnie w sprawie gróźb karalnych. Zawiadomienie złożyła osoba, która feralnego dnia zetknęła się z 30-latkiem. Fanatyczny gracz komputerowy (policja ustaliła, że w dni poprzedzające atak ciągle grał w Diablo III) przyszedł do firmy, w której pracował, z nożami w rękach. Wykrzykiwał pseudonimy używane w grach. Nie docierały do niego prośby o uspokojenie. Jeden ze współpracowników uciekł przed nim przez okno. Później 30-latek wyszedł na ulicę. Podszedł do dzielnicowych i zapytał, czy będą razem z nim mordować ludzi.

Mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego. Czy gra wywołała czy spotęgowała zaburzenia? O tym nikt mówić nie chce. - To przykra sprawa dla nas, dla rodziny - jego znajomi odmówili rozmowy, a lekarzy obowiązuje tajemnica.

- Patrzeliśmy mu w oczy. Mógł zabić - poznańscy policjanci ciągle komentują tę sprawę, bo ... podobnej jeszcze w Wielkopolsce nie było. Ale na świecie mówiono m.in. o strzelaninie na uczelni Virginia Tech w USA. W 2007 roku student zabił 32 osoby i popełnił samobójstwo. Próbował upodobnić się do bohatera filmu "Oldboy", był uzależniony od sieciowej strzelanki Counter-Strike. Wcześniej w Columbine High School w USA dwaj 18-latkowie zabili 12 uczniów i nauczyciela. Byli zafascynowani strzelanką Doom. I ostatnia głośna sprawa: 20 lipca podczas premiery filmu o Batmanie "Mroczny rycerz powstaje" 24-letni James Holmes zaczął strzelać do widzów. Zginęło 12 osób, 58 zostało rannych. Po zatrzymaniu miał ponoć mówić, że jest Jokerem, czyli wrogiem Batmana.

Co się dzieje? To pytanie samo ciśnie się na usta. Czy można być pod takim wpływem filmu, czy gry, że przestaje się odróżniać rzeczywistość od fikcji?

- Skłonność do uzależnień towarzyszy ludziom od zawsze. Kiedyś był to tytoń, alkohol, narkotyki, obecnie także komputery, gry, internet, bo znacznie wzrosła dostępność do tych dóbr - mówi Renata Graduszyńska, psycholog z Poznania. - Liczy się przy tym nie tyle czas poświęcany na komputer, ile jego znaczenie w życiu. To niebezpieczne, gdy staje się ważniejszy niż ludzie, obowiązki, jeśli odgradza od rzeczywistości - potwierdza, że można tak się zatracić, że przenosi się zachowania z gry czy filmu do otaczającego świata. Zaznacza jednak, że niektóre osobowości mają większą skłonność do tracenia kontroli.

Jak zaznacza psycholog, utrata kontaktu z rzeczywistością, grozi zarówno dzieciom, jak i dorosłym. - Jednak rodzice mogą dzieciom po prostu zabrać komputer, pilnować ich. Dorośli mają większe możliwości: zwykle nie są pod nadzorem innych osób, mają pieniądze, które mogą wydać np. na broń - tłumaczy Renata Graduszyńska.

Wielkopolscy policjanci, w przeciwieństwie do amerykańskich, nie będą zabezpieczać kin w trakcie projekcji najnowszego filmu o Batmanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski