Na ostatniej sesji przed wakacjami po raz kolejny powróci temat kolorystyki infrastruktury drogowej w Poznaniu, która od ponad roku, zgodnie z wytycznymi stworzonymi przez plastyka miejskiego Piotra Libickiego zmienia swój kolor na grafitowy.
Pomysł ten od dawna krytykuje Michał Grześ, radny PiS, który złożył w tej sprawie dwie interpelacje, w jednej z nich porównując zmieniającą się kolorystykę do barw stosowanych w więzieniach. P. Libicki odpowiadał, że chodzi jedynie o neutralność elementów miejskiej infrastruktury, takiej jak barierki, słupy trakcyjne, czy biletomaty, tak by nie rzucały się w oczy. Michał Grześ uważa jednak, że jedna osoba nie powinna decydować o kolorystyce miasta.
- Chcę, by wypowiedzieli się w tej sprawie radni miejscy, osiedlowi, zwykli mieszkańcy Poznania. Wielu osobom nie podobają się działania plastyka - tłumaczy. Aby to zrobić na wiosnę M. Grześ wprowadził zmianę w uchwale dotyczącej zasad i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych. - Po tym jak weszła ona w życie można ogłosić konsultacje ogólnomiejskie na dowolny temat - kontynuuje radny.
Kolejnym krokiem będzie głosowanie na lipcowej sesji RM nad uchwałą dotyczącą ich przeprowadzenia na początku 2017 r. Do tego czasu, jak chce M. Grześ, plastyk miejski powinien przygotować sześć kolorystycznych wariantów infrastruktury drogowej. Jego zdaniem jedną z propozycji miałaby być tradycyjna, poznańska zieleń.
- Przyzwyczaiło się do niej wielu starszych mieszkańców - uzasadania radny. - Kontaktowałem się w tej sprawie z urzędem miasta, ale nigdy nie otrzymałem satysfakcjonującej mnie argumentacji. Szary Poznań to brzydki Poznań. Nasza zieleń powinna pozostać - przyznaje 75-letni pan Janusz z os. Zwycięstwa.
Nie jest jednak pewne, czy projekt zyska odpowiednie poparcie innych radnych. Ich zdania dotyczące pomysłu P. Libickiego realizowanego w Poznaniu są w dużej mierze pozytywne. Część z nich, jak szef klubu radnych PO Marek Sternalski uważa, że wycofywanie się w tej chwili z realizowanej już koncepcji, byłoby niepotrzebną stratą czasu oraz miejskich pieniędzy.
- Mamy już wiele rzeczy zrobionych w graficie - zaznacza. - Sam mam mieszane uczucia, czy np. przystanki tramwajowe w centrum miasta powinny być także szare. Tu raczej należałoby pomyśleć o jakimś fajnym, nowoczesnym designie. Co do słupów, to z plastykiem w pełni się zgadzam. Trzeba jednak uważać, by popadać w ortodoksję - tłumaczy M. Sternalski. Tu podaje przykład dyskusji, jaka toczyła się kilka miesięcy temu podczas spotkania komisji rewitalizacji. - Kiedy rozmawialiśmy o turnieju siatkówki na placu Wolności pojawiły się propozycje, by szare były również przenośne reklamy sponsorów. Chyba żaden z nich nie zaakceptowałby takiego rozwiązania - opowiada radny.
W podobnym tonie wypowiada się, uchodzący za najbardziej konserwatywnego radnego PO, Wojciech Kręglewski. - Wysoko oceniam kwalifikacje i działania podjęte przez Piotra Libickiego. Dajmy mu szansę na realizację pomysłu, bo zastosowanie grafitu może nam uporządkować przestrzeń - mówi W. Kręglewski.
Szarość w ostatnich miesiącach stała się atrakcyjna nie tylko dla władz Poznania, ale także ratajskiej spółdzielni mieszkaniowej Osiedle Młodych. Jej pracownicy przygotują „kolorystyczny master-plan” dla wszystkich osiedli. Ma być biało i grafitowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
