W umieszczonym na YouTube filmiku, zatytułowanym "preparing for poznan" ("przygotowania na Poznań") trzech muzyków z gitarami akustycznymi ćwiczy swoje piosenki. Wśród nich Martin - długowłosy, brodaty mężczyzna, który nie przypomina już gładko ogolonego chłopaka, z czasów futbolowej kariery.
Pamiątki z niej rozsiane są po sieci - to m.in. zdjęcia z kolegą z boiska Zlatanem Ibrahimoviciem (gwiazdą Interu, Barcelony i Milanu), czy w koszulce szwedzkiej młodzieżówki. Trafia do niej w 2002 roku, już w wieku 16 lat, błyskawicznie po debiucie w pierwszoligowym klubie Örebro SK. Marzy o występach w Milanie, ale propozycję składa mu Inter - tak czy owak ma grać na San Siro, słynnym stadionie obu klubów. Do Mediolanu wyjeżdża spełnić marzenia. I nagle przydarza mu się kontuzja.
- Wiedziałem kim jestem, gdy miałem na nogach buty piłkarskie. Gdy doznałem kontuzji, nie umiałem odnaleźć się w innej roli, niż piłkarza - mówi Bengtsson w wywiadzie dla niemieckiego magazynu 11freunde.
- Straciłem przyjemność z gry, czułem się jak robot przy taśmie produkcyjnej. Jednocześnie miałem poczucie, że chcę się wyrazić inaczej. Kupiłem gitarę, błyskawicznie nauczyłem się na niej grać, zacząłem pisać piosenki.
Załamuje się, gdy z jego mieszkania znikają pisane w samotności teksty. Dziewczyna zamawia go do powroru, ale nie chce wracać jako przegrany, który "nie udźwignął presji". O tym, że choruje na depresję dowiaduje się dopiero, gdy odratowują go cudem w mediolańskim szpitalu. Po próbie samobójczej, z opatrunkami na nadgarstkach… W końcu wraca, ale zawiesza karierę. Szuka szczęścia w Berlinie - decyduje się zamieszkać w stolicy Niemiec, przy ulicy Waldemaarstrasse. Pożycza sobie jej nazwę i zakłada zespół Waldemaar…
"Powiedz, Georgie Best, jak mogłeś wszystko tak spieprzyć" - śpiewał kilka lat temu zespół Myslovitz, składając hołd genialnemu piłkarzowi Manchesteru United, który przepił i przehulał fortunę, bo nie umiał odnaleźć się w życiu pozapiłkarskim. Martin Bengtsson nie chce iść w jego ślady - piłkarski epizod podsumował książką "W cieniu San Siro", która doczekała się także adaptacji na sztukę teatralną. Teraz jest już tylko muzykiem, zaangażowanym w stu procentach w tworzenie smutnych piosenek, w których kryje się jednak nadzieja na odmianę losu. Nie robi tego dla pieniędzy -za koncert w Poznaniu jego zespół dostanie tyle, ile zostawią w kasie biletowej słuchacze. Bilety kosztują 15 i 25 złotych, zatem nawet gdyby klub wypełnił się po brzegi, szwedzki eks-piłkarz i jego koledzy zarobią maksymalnie około 1000 euro.
Tyle, że na dzień przed koncertem nikt nie kupił jeszcze nawet jednej wejściówki…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Szwecja wyprowadza wojsko na ulice. "Żaden kraj w Europie nie jest w takiej sytuacji"
- Jaka będzie jesień? Sprawdź w naszym quizie, czy znasz jesienne przysłowia
- Jesienny trening mózgu dla bystrzaków. Czy rozwiążesz 12 zagadek? QUIZ
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!