Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Granty dla rad osiedli będą obcięte! Prezydent szuka oszczędności...

Bogna Kisiel
Dzięki grantowi Rada Osiedla Stare Winogrady mogła rozpocząć rewitalizację parku Na Szelągu
Dzięki grantowi Rada Osiedla Stare Winogrady mogła rozpocząć rewitalizację parku Na Szelągu Waldemar Wylegalski
Prezydent szuka oszczędności. Gdzie? W puli grantowej. Chce ją ściąć o 40 proc. I w dodatku planuje przeprowadzić taki zamach przez kolejne dwa lata!

TAK BYŁO: RADNI NIE ZMNIEJSZYLI PULI GRANTÓW!

- To mało eleganckie zagrywki - uważa Beata Urbańska, radna SLD i przewodnicząca komisji samorządowej. - Jestem tym zaskoczona. Nie wiem skąd ten pomysł.

O granty na inwestycje lokalne mogą ubiegać się rady osiedli. Warunek podstawowy jest jeden: muszą z własnego budżetu wyłożyć część pieniędzy. W latach 2006-2013 Rada Miasta przeznaczyła na granty ponad 19,4 mln zł. Dzięki temu dofinansowano 129 różnych projektów.

Poznań: Granty dla rad osiedli się nie zmienią. Zamieszanie to pomyłka urzędnika

- Gdyby nie granty, te inwestycje nie powstałyby - twierdzi B. Urbańska. - Nie wierzę, by miasto realizowało siłownię czy plac zabaw. Co ważne, rady osiedla nie tylko dokładają się do tych przedsięwzięć, ale także zobowiązują się, że później będą utrzymywać np. taki plac zabaw.

Z tą opinią zgadza się Wojciech Wośkowiak, radny klubu prezydenckiego.

- Te zadania dla miasta nie są strategiczne, ale dla rad osiedli, jak najbardziej - mówi W. Wośkowiak. - Takich przykładów, których początkiem były granty, jest wiele: rewitalizacja parków Na Szelągu czy Raszyńskiego, miasteczko ruchu drogowego na Strzeszynie Greckim. To często były miejsca zapomniane przez miasto.

Od 2007 r. pula grantowa wynosi 2,5 mln zł rocznie. Prezydent przymierza się, by zabrać z niej 1 mln zł.

- To pozorna oszczędność - uważa Mariusz Wiśniewski, radny Platformy. I pyta: - Na czym miałaby polegać? Przecież te pieniądze z grantów trafiają z powrotem do miasta, służą mieszkańcom, nie marnują się. Ale mają one jeden zasadniczy walor: o sposobie ich wydania decydują lokalne społeczności. Nie prezydent, nie urząd czy Rada Miasta.

Radnemu Platformy nie podoba się pomysł prezydenta tym bardziej, że pojawia się cztery lata po reformie rad osiedli.

- Nie zmienia się reguł w trakcie gry - podkreśla M. Wiśniewski. - System grantowy funkcjonuje w sposób prawidłowy. Angażuje rady osiedli do stawania w szranki, promuje współpracę. Coraz częściej samorządy pomocnicze zgłaszają wspólne projekty inwestycyjne.

Kiedyś rady osiedli, szczególnie te mniejsze, musiały zbierać przez 2-3 lata pieniądze na daną inwestycję, by móc wystąpić o grant. Od dwóch lat budżety samorządów są zdecydowanie większe (efekt reformy) i szybciej mogą realizować pewne przedsięwzięcia. Co więcej z roku na rok rośnie liczba złożonych wniosków o granty. Na 2013 r. złożono ich aż 36 na łączną kwotę 6 mln zł.

- Uważam, że obcięcie gran-tów byłoby stratą dla nas wszystkich - mówi W. Wośkowiak. - To są pieniądze na poprawę infrastruktury lokalnej. Ograniczenie możliwości inwestowania zostałoby negatywnie odebrane.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski