Grobelny wstępuje do PO, potem idzie na prezydenta

Zaskoczenie? Raczej nie, bo prezydent od lat współpracuje z PO i w pewnym sensie jego decyzja wydawała się formalnością. Dziwi jednak termin i szybkość, z jaką ją ogłoszono. Czy chodziło o "medialne przykrycie" kongresu PiS, który wczoraj kończył się w Poznaniu? Waldy Dzikowski, lider wielkopolskich struktur, zapytany o to, dwuznacznie się uśmiechnął. Ale po chwili stwierdził: - Dzisiaj mamy ładną pogodę, świeci słońce, więc postanowiliśmy się spotkać. A PiS po raz kolejny przyjeżdża do Poznania i po każdym kongresie ma na naszym terenie coraz gorsze wyniki - ironizował szef wielkopolskiej PO.

W partii nie brakuje głosów, że Dzikowski wykorzysta przyjście Grobelnego do wygrania wewnętrznej walki w PO o kolejną kadencję na stanowisku przewodniczącego wielkopolskich struktur. Te wybory odbędą się w kwietniu. Działacze spekulują, że Dzikowski będzie się chwalił, iż dzięki porozumieniu z Ryszardem Grobelnym partia będzie miała w końcu "swojego" prezydenta Poznania.
- Wielu osobom z PO nie podoba się sposób, w jaki przyjmuje się Grobelnego w nasze szeregi. To wszystko dzieje się bardzo szybko. I wbrew temu co mówi się w mediach, ma on u nas wielu przeciwników - mówi jeden z działaczy.

- Nie jest przesądzone, że Ryszard Grobelny będzie naszym kandydatem na prezydenta. Stosowne decyzje zapadną za jakiś czas - odpowiada Dzikowski.

Grobelny miał ostatnio "na pieńku" z Dzikowskim. Obaj często rozmawiali ze sobą przez media. Poseł Dzikowski zapowiadał, że kandydatem jego partii na prezydenta Poznania będzie radny Grzegorz Ganowicz albo europoseł Filip Kaczmarek. Dzikowski mówił też o stosunkowo niskim, 28-procentowym poparciu w sondażach dla Grobelnego. Przewidywał, że można go pokonać w wyborach.

Z naszych informacji wynika, że obaj panowie dogadali się w ostatnich dniach. Na wczorajszej konferencji poseł Dzikowski mówił więc już o olbrzymim, 70-procentowym poparciu poznaniaków dla Grobelnego.

Jak się dowiedzieliśmy, Grobelny w rozmowach z Dzikowskim zgłosił propozycję, aby na listach PO w najbliższych wyborach samorządowych znaleźli się radni z tak zwanego "klubu prezydenckiego". Chodzi o Poznańskie Koło Samorządowe skupiające kilku radnych. Wśród nich są między innymi dwaj radni, którzy do Rady Miasta weszli z listy PiS.
- To były wstępne rozmowy, z których nic konkretnego nie wyniknęło - mówi Waldy Dzikowski.
- Jeśli tamci radni będą chcieli startować z listy PO, zostaną potraktowani jak każda inna osoba z zewnątrz . Nie będą traktowani na specjalnych zasadach - dopowiada poseł Dariusz Lipiński, szef poznańskiej PO.

Lipiński jeszcze niedawno negatywnie wypowiadał się o współpracy PO z Grobelnym. Przekonywał, że partia powinna mieć innego kandydata w wyborach na prezydenta Poznania.
- Liczę, że po wstąpieniu Ryszarda Grobelnego w nasze szeregi, współpraca będzie się układała lepiej - podkreśla poseł Lipiński. - Prezydent, jako członek partii, będzie miał nie tylko prawa, ale i obowiązki. Na przykład będzie musiał podporządkować się naszym uchwałom dotyczących miejskich spraw.
Wczorajsza konferencja odbyła się w poznańskim ratuszu na Starym Rynku. Czy jednak partyjne spotkanie nie powinno odbyć się w siedzibie PO?

- Proszę zapytać o to kolegów z PO. Ale ratusz to bardzo ładne miejsce. I proszę zauważyć, że nie należy do miasta, lecz do Muzeum Narodowego - odpowiedział prezydent Grobelny.
Waldy Dzikowski także tłumaczył, że ratusz "to bardzo ładne miejsce". Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy partia wynajęła pomieszczenia, czy dostała je gratis. - Sprawdzą to, ale proszę nie doszukiwać się sensacji - uciął Dzikowski.