Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grodzisk: Były policjant spalił żonę: Dożywocie czy uniewinnienie?

Barbara Sadłowska
W południe poznański sąd ogłosi wyrok w procesie Andrzeja K., oskarżonego o zamordowanie żony ze szczególnym okrucieństwem. Prokurator żąda dla niego dożywocia, a obrońcy - podkreślając, że sprawa ma charakter poszlakowy, Andrzej K. nie przyznaje się do winy, a żaden dowód nie świadczy bezpośrednio przeciwko niemu - wnieśli o jego uniewinnienie.

Grodziska prokuratura zarzuciła Andrzejowi K., że w marcu ubiegłego roku podpalił śpiącą żonę. Danuta K. zmarła po kilku dniach z powodu ciężkich oparzeń w szpitalu w Siemianowicach Śląskich.

Andrzej K., były policjant, mieszkaniec Grodziska Wlkp. nie przyznał się do winy. Przekonywał sąd sąd, że całą noc spędził w domu, który po cichu kupił na poznańskiej Ławicy, gdzie piekł piekł torty na chrzciny. Grodziska prokuratura uważa natomiast, że tylko Andrzej K. miał powody, by zabić Danutę. Mężczyzna, wcześniej skazany za znęcanie się nad rodziną, obawiał się niekorzystnego dla siebie orzeczenia rozwodowego i utraty majątku. Poparzona Danuta straszliwie cierpiała. Mówili o tym świadkowie, lekarze i pielęgniarki z grodziskiego szpitala, dlatego prokuratura zarzuciła Andrzejowi K. zabójstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem.

- Jego motywem była nienawiść do żony - uważa prokurator Dariusz Bizoń z Prokuratury Rejonowej w Grodzisku. Dla oskarżonego zażądał najsurowszej kary - dożywocia.

- Jest to typowy proces poszlakowy. Żaden dowód nie przesądza o winie oskarżonego - mówił adwokat Jacek Andrzejewski. - Przesłuchano wielu świadków, ale nikt go nie widział, o niczym nie słyszał... Obrońca Andrzeja K. kwestionował wiarygodność dowodów poszlakowych: zapisów miejskiego monitoringu czy niekorzystnego wyniku badania wariografem. . - Jeżeli czegoś nie wiemy, czy na podstawie tej niewiedzy można skazać człowieka? - pytał mecenas Andrzejewski. - Jeżeli nie możemy uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania i nie można usunąć wątpliwości, nie można też wydać wyroku skazującego...

- Nie da się wykluczyć, że to inna osoba mogła wejść do tego domu - przekonywał adwokat Dariusz Konopa. Twierdził, że nie można też wykluczyć innych hipotez, dotyczących innych sprawców. Dzieci mogły mieć motyw finansowy, a może Danuta K. miała innych partnerów? - Wszyscy zastanawiamy się, kto jest winien tej okrutnej, straszliwej zbrodni, dlatego wniosek o uniewinnienie oskarżonego jest jak najbardziej słuszny. Sąd nie może skazać osoby "najbardziej prawdopodobnej" - zakończył obrońca.

- Jestem niewinny, nigdy nie dopuściłbym się tak okrutnej zbrodni. Czegoś takiego nie zrobiłbym swoim dzieciom. Wiele lat pracowałem w policji. Chroniłem ludzi, narażając własne życie. Mając świadomość grożącej za taki kary, zadam sądowi pytanie: czy podjąłbym takie ryzyko? Tym bardziej, że między mną a żoną nie było uczucia, namiętności, nie miałem więc żadnego motywu. Proszę o uniewinnienie - powiedział w "ostatnim słowie" Andrzej K.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]l

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski