Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grodzisk Wielkopolski: Trwa sprzątanie po nawałnicy

Malwina Korzeniewska
Porządki na cmentarzu parafialnym rozpoczęły się w poniedziałek z samego rana.
Porządki na cmentarzu parafialnym rozpoczęły się w poniedziałek z samego rana. Malwina Korzeniowska
Trwa usuwanie skutków sobotniej nawałnicy, która szalała w Grodzisku głównie w miejscowym parku i na cmentarzu parafialnym. To właśnie tutaj są największe szkody.

Na kilkanaście nagrobków przewrócił się fragment murowanego, zabytkowego płotu, który runął pod naporem wyrwanego z korzeniami drzewa. Straty wyliczają również kierowcy, na których auta pospadały konary drzew, i właściciele domów z uszkodzonymi dachami. Ci, którzy mieli je ubezpieczone czekają na przyjazd rzeczoznawców.

W poniedziałek od samego rana ruszyły już generalne porządki. Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej na miejscowym cmentarzu za pomocą ciężkiego sprzętu podnosili drzewa, uprzątali zniszczone płyty nagrobne. Parafia św. Jadwigi, do której należy cmentarz, nie oszacowała jeszcze szkód. Jak wyjaśnia proboszcz ks. Marek Sobkowiak, teraz najważniejsze jest uporządkowanie nekropolii tak, aby każdy mógł dojść do grobów swoich bliskich, które zostały zniszczone.

Nawałnica powaliła również kilkanaście drzew w parku. Teren, na którym doszło do zniszczeń ogrodzono specjalną taśmą.

- Są zniszczone ławki, przy ratuszu jedna z lamp musi zostać wymieniona. Zgięła się jak zapałka. Nie znamy jeszcze dokładnej kalkulacji odnośnie strat. Niektóre drzewa połamane w parku były pomnikami przyrody. Przy wycenie ich wartości pomoże konserwator. Jako miasto byliśmy ubezpieczeni i wystąpimy oczywiście o odszkodowanie - tłumaczy sekretarz gminy Jan Koza.

Mieszkańcy Grodziska mówią o ogromnym zaskoczeniu. - Zza okna wydawało się, że tylko mocniej wieje. Sam się zdziwiłem, gdy zobaczyłem te straty, mieszkam przecież niedaleko, a u nas nic się nie stało - mówi Eugeniusz Gałka z osiedla Wojska Polskiego.

- O zniszczeniach usłyszałem, gdy byłem w kościele - opowiada spotkany na cmentarzu pan Wojciech z Młyniewa. - Po tej stronie cmentarza są pochowani moi rodzice. Na szczęście ich grób ocalał.

Ewa Chróst z Ośrodka Pomocy Społecznej tłumaczy, że osoby, które straciły część dachu na swoich domach, mogą wystąpić o pomoc z uwagi na zdarzenie losowe.

- Z naszej wiedzy wynika, że w gminie są cztery takie domy. Na razie nikt o wsparcie jeszcze się nie zgłosił - dodała.

Więcej zdjęć na grodzisk.naszemiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski