Groźny wypadek w składzie pocisków atomowych niedaleko Templewa [ZDJĘCIA]

Dawne składy amunicji atomowej zostały zasypane przed kilkoma laty, ale miłośnicy militariów, fortyfikacji i amatorzy mocnych wrażeń przekopali tunel do jednego z obiektów. W niedzielne południe przecisnął się nim 51-letni mężczyzna. Kiedy dostał się już do schronu, spadł z wysokości około czterech metrów. Jego znajomi zawiadomili o zdarzeniu policję.

Na miejsce wypadku natychmiast przyjechali policjanci, strażacy zawodowi z Międzyrzecza i Sulęcina, ochotnicy z Templewa oraz karetka pogotowia. Strażacy przecisnęli się przez tunel i zeszli na dół. Ułożyli rannego na noszach i wynieśli go na zewnątrz. Zaznaczają, że ze względu na specyfikę obiektu, to była bardzo trudna akcja.

- Mężczyzna miał złamany kręgosłup i urazy głowy. Został przewieziony do szpitala wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim – informuje asp. sztab. Andrzej Barciński z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.

Dawna baza atomowa znajduje się na terenie Lasów Państwowych. Zarządza nim Nadleśnictwo Sulęcin. - To las, dlatego można zwiedzać te obiekt z zewnątrz. Nie można jednak wchodzić do nich, ani wjeżdżać tam samochodami. Ze względów bezpieczeństwa, przed kilkoma laty zabetonowaliśmy wejścia i zasypaliśmy je ziemią - mówi Witold Wasylków, nadleśniczy z Sulęcina.

Poradzieckie obiekty militarne koło Templewka to jeden w trzech w Polsce magazynów specjalnych, w których Rosjanie trzymali pociski i bomby atomowe. Ich lokalizacja i przeznaczenie były jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic Układu Warszawskiego.
Tzw. obiekt specjalny 3003 został wybudowany pod koniec lat 60. Minionego wieku. Rosjanie wybudowali tam początkowo dwa schrony typu monolit, a potem obiekt typu granit.

- Przechowywali w ładunki atomowe na wypadek wybuchu wojny miedzy Układem Warszawskim i NATO - mówi regionalista z Międzyrzecza Andrzej Chmielewski.