Organy zajmujące się ekologią nakładają duże kary na małe podmioty gospodarcze czy osoby, które naruszają te przepisy. Mogą być oni pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej, karnej i administracyjnej - zwłaszcza ta kara jest odczuwalna przez przedsiębiorców. Wielokrotnie zdarzało się, że ktoś stracił koncesje, zamknął firmę, bo były przekroczenia. Wtedy kara jest nałożona błyskawicznie - zgłoszenie, interwencja, procedury, wyrok.
Inaczej sytuacja ma się gdy dochodzi do większych zagrożeń ekologicznych. Jak w przypadku zatrucia Warty. Firma, której przychody są ogromne, dostanie co najwyżej milion złotych kary. A szkód, które wyrządziła w środowisku nie da się nawet obliczyć. Samo ponowne zarybienie rzeki to już koszt rzędu półtora miliona złotych. Ta sprawa pokazuje po raz kolejny nieżyciowość przepisów prawnych.
CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST: Truciciele są bezkarni. Za ich przekręty płacą podatnicy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?